Sześciolatek zabity przez samolot
Sześcioletni chłopczyk zginął, gdy w czasie śnieżycy samolot amerykańskich linii Southwest Airlines zjechał na lotnisku Midway w Chicago z pasa startowego, przebił ogrodzenie i zatrzymał się na biegnącej w pobliżu portu lotniczego arterii.
Boeing 737, lecący z Baltimore, lądował w trudnych warunkach atmosferycznych - podczas szalejącej śnieżycy i silnego wiatru.
Nikt z 90 pasażerów na pokładzie nie ucierpiał, ale rannych zostało 5 osób na ziemi. Dwie osoby, które znajdowały się na lotnisku, w rejonie pasa startowego, zostały przewiezione do szpitala - poinformowała rzeczniczka portu lotniczego, Wendy Abrams. Zabite dziecko znajdowało się w samochodzie, jadącym autostradą, na którą wjechał samolot.
Maszyna uderzyła w kilka przejeżdżających ulicą samochodów. Co najmniej dwa pojazdy zostały poważnie uszkodzone.
Lotnisko, znajdujące się południowo zachodnim, gęsto zaludnionym rejonie Chicago, zostało czasowo zamknięte.