Sześć promili
Mieszkańcy bloku w Radzyniu Chełmińskim
wezwali policję do mężczyzny popijającego wódkę na schodach. Nie
awanturuje się, ale przeszkadza - uzasadniali prośbę o interwencję.
Znali go tam wszyscy - informują "Nowości".
Miał co prawda rodzinę w mieście, ale zaliczał się do bezdomnych, bez stałego miejsca zamieszkania. Policjanci wzięli delikwenta pod ręce. Zaprowadzili do radiowozu i odwieźli do Izby Wytrzeźwień w Grudziądzu. Tu dopiero doznali szoku.
Alkomat, w który dmuchał, wykazał 6 promili alkoholu. Dla większości ludzi dawka powyżej 4 promili może być śmiertelna. Takie rezultaty, jak podaje literatura, można osiągnąć wyłącznie wskutek długotrwałego, systematycznego wprowadzania wysokich procentów do organizmu - minimum tygodniowego.
Nie dowierzając, sprawdzono aparaturę. Była sprawna, atest też był aktualny. Ponowne badanie dało ten sam wynik.
Lekarz dyżurny odmówił przyjęcia pijanego uznając, że nadaje się jedynie na detoksykację do szpitala, gdzie też go zawieziono. Na odchodne otrzyma ze szpitala skierowanie na leczenie odwykowe. Czy skorzysta - nie wiadomo. Ponieważ nie rozrabiał, w jego przypadku przymusu nie ma. (PAP)