Szepty i krzyki
"Gazeta Wyborcza" powtarza od dwóch lat:
ustawa o Narodowym Funduszu Zdrowia jest zła i tworzy gigantyczne
pole do konfliktów kompetencji. Ale teraz nie o kompetencje
chodzi. Chodzi o kasę - pisze w "Gazecie Wyborczej" Elżbieta Cichocka.
04.10.2003 | aktual.: 04.10.2003 07:38
Jej zdaniem ludzie Funduszu chcą poza kontrola ministrów, a nawet swojej Rady, dowolnie dysponować miliardami z naszych składek. A tak się składa, że w Funduszu są współpracownicy byłego prezesa Aleksandra Naumana i byłego ministra Mariusza Łapińskiego. Obecnie bezpartyjnego posła, o którym rzecznik rządu mówi, że nie jest doradcą premiera, "chyba że za doradztwo uznać jakieś szepty do premiera przy okazji różnych spotkań".
Ludzie Funduszu argumentują, że muszą mieć pieniądze w dyspozycji, by reagować na zapotrzebowanie społeczne. Jako członek tego społeczeństwa protestuję, by publiczne pieniądze były wydawane poza wszelką kontrolą i bez planu. Nawet jeśli wydają je nieposzlakowani towarzysze posła Łapińskiego - stwierdza publicystka "Gazety Wyborczej".
A premier ma okazję zająć stanowisko: czy bliższa mu idea przejrzystości tego państwa, czy układy koleżeńskie - konkluduje Elżbieta Cichocka. (jask)
Więcej: rel="nofollow">Gazeta Wyborcza - Szepty i krzykiGazeta Wyborcza - Szepty i krzyki