Trwa ładowanie...
d3ol6h2
02-08-2011 06:15

"Szefowie Platformy kazali mi płacić haracz!"

Były działacz PO w Wałbrzychu Ireneusz Zarzecki (50 l.) oskarża m.in. senatora Romana Ludwiczuka (54 l.), posłów Izabelę Mrzygłocką (52 l.) i Zbigniewa Chlebowskiego (47 l.) oraz byłego prezydenta Wałbrzycha Piotra Kruczkowskiego (49 l.). Proceder opisał w doniesieniu do prokuratury, które złożył w ubiegłym tygodniu.

d3ol6h2
d3ol6h2

- Kiedy byłem prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Wałbrzychu, przymuszali mnie do wypłacania im pieniędzy z kasy spółki - twierdzi w rozmowie z "SE". Przekazał już w tej sprawie pismo do prokuratury.

Zarzecki otwarcie przyznaje, że z kasy MPK za jego czasów wyparowało pół miliona złotych. Na co poszły? Jego zdaniem na "cele związane z funkcjonowaniem Platformy Obywatelskiej".

W doniesieniu do prokuratury znalazły się takie stwierdzenia, jak: "Rolą każdego szefa spółki było odpalić kasę na każde wybory i tak np. tylko ja musiałem znaleźć na Chlebowskiego 30 tys. przekazane Pani Mrzygłockiej w trakcie imprezy w restauracji Legenda w Szczawnie-Zdroju, na której i on był obecny". Albo: "Podobnie senator Ludwiczak chętnie wyciągał rękę po kasę i tak oceniam, że zapewnił sobie finansowanie tylko ode mnie na 40-50 tys. zł".

Oskarżani przez Zarzeckiego politycy bronią się. - To jakaś bzdura - odpiera oskarżenia senator Roman Ludwiczuk. - Zarzecki wyprowadził z MPK pół miliona złotych i teraz stara się sprawę zatuszować - słyszymy od senatora.

d3ol6h2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ol6h2
Więcej tematów