"Zełenski dał do zrozumienia". Doniesienia o "Żelaznym Generale" [RELACJA NA ŻYWO]
Wtorek to 706. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. "Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przygotowuje się do zastąpienia najwyższego generała w ramach największego wstrząsu w ukraińskim dowództwie wojskowym od czasu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji" - pisze "Financial Times". Załużny określany mianem "Żelaznego Generała" miał w poniedziałek odmówić przyjęcia nowego stanowiska. "Zełenski dał do zrozumienia Załużnemu, że niezależnie od tego, czy przyjmie tę rolę, zostanie usunięty ze swojego obecnego stanowiska" - podają źródła FT. Konflikt między Zełenskim a Załużnym narasta od listopada 2023 roku, kiedy hucznie zapowiadania kontrofensywa nie powiodła się. Winą obarczono naczelnego dowódcę. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Seria awarii samolotów największej prywatnej linii lotniczej w Rosji. W sieci pojawiło się nagranie z awaryjnego lądowania airbusa A-320 w Moskwie. Na pokładzie maszyny było 170 osób. To trzeci incydent w ciągu ostatnich dni i 15. od początku roku.
- Trwa druga wizyta zagraniczna ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Polityk przebywa obecnie w Berlinie. W wywiadzie "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) powiedział m.in. o groźbie wojny z Rosją i reformie traktatów UE
- Co drugi Niemiec obawia się ataku ze strony Władimira Putina, a prawie 40 procent obywateli robi zapasy na wypadek wojny - tak wynika z najnowszego sondażu instytutu INSA dla dziennika "Bild".
- Organizacja "Centrum Dossier" opublikowała nagranie tajemniczej rezydencji rosyjskiego dyktatora Władimira Putina. Posiadłość położona jest nad malowniczym jeziorem Ładoga, zaledwie 30 kilometrów od granicy z Finlandią. Strzeże jej także system obrony powietrznej.
- Czołowe ukraińskie media oraz kilku polityków i dziennikarzy poinformowało o dymisji Walerija Załużnego ze stanowiska naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy. Doniesienia, które wywołały szok wśród Ukraińców, szybko zdementowano.
Osoby skazane na karę warunkową mogą zostać zmobilizowane, jeśli sobie tego życzą.
Rosyjska ofensywa na Ukrainie wyczerpie się na początku wiosny - uważa Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR). Obecna rosyjska operacja ofensywna trwa od listopada 2023 r.
Budanow powiedział, że (nowa) sytuacja na froncie zarysuje się, kiedy będzie zbliżać się wiosna - pisze RBK-Ukraina.
Podczas trwającej ofensywy armia rosyjska nie osiągnęła dużych sukcesów - ocenił. Zaznaczył jednocześnie, że siły przeciwnika przesunęły się pod Awdijiwką w obwodzie donieckim.
Budanow prognozuje, że ofensywa będzie kontynuowana, ale na początku wiosny "wyczerpie się całkowicie".
Gdy zakończy się ruch przeciwnika, rozpocznie się ruch naszych wojsk - zapowiedział.
Wezwania będą teraz trafiać także na konto elektroniczne poborowego.
Zasada ochrony przed poborem do wojska jest wyłączona w przypadku osób posiadających żonę (męża) lub rodziców spośród osób niepełnosprawnych I lub II grupy, jeżeli osoby te nie posiadają innych pełnosprawnych osób.
Natomiast aby wyjechać za granicę, wszyscy mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat (należący do dozwolonych kategorii) muszą dodatkowo przedstawić dowód wojskowy z dopiskiem wymeldowania.
Przewiduje się także następujące zmiany:
- wolontariusze mobilizacyjni otrzymają dwumiesięczne odroczenie;
- wszyscy zmobilizowani przechodzą 2-3 miesiące szkolenia ;
- zniesiono pobór do wojska , wprowadzono szkolenie podstawowe dla obywateli w wieku 18-24 lata;
- wsparcie pieniężne jest stałe — minimum 20 000 hrywien do końca wojny;
- księgowość zostaje wprowadzona dla wszystkich, a dane będą aktualizowane online, bez konieczności wizyt w TCK;
- uchyla się odroczenie poboru dla urzędników służby cywilnej, wprowadza się rezerwację urzędników.
Z poboru do wojska zwolnione zostaną wszystkie grupy osób niepełnosprawnych, a wysokość dodatkowego wynagrodzenia zostanie ustalona na poziomie 30 tys. lub 100 tys. hrywien do czasu zakończenia stanu wojennego.
Ministerstwo Obrony Ukrainy opublikowało główne postanowienia zaktualizowanego projektu.
Gabinet Ministrów zarejestrował w Radzie Najwyższej zaktualizowany projekt ustawy o mobilizacji i służbie wojskowej w Ukrainie (nr 10449).
Trzecia perspektywa dotyczy - według polityka - tego, co będzie później, "czyli jak duże pieniądze, które się szykują na świecie, (...) powinny zostać wykorzystane".
Podkreślił, że chodzi o to, aby zostały wykorzystane "w taki sposób, żeby nikt nie mówił, że polskie firmy są z boku". Dopytywany, czy właśnie o to ma zadbać, gdy zostanie pełnomocnikiem, odparł, że "to jest główny cel".
Kowal był też pytany, czy Polska - zgodnie z ustaleniami ze szwajcarskiego Lugano w 2022 r. - będzie odbudowywać Donbas. "To nie były postanowienia, to były propozycje. Dzisiaj takim regionem, na którym Polska miałaby się najbardziej koncentrować jest okręg charkowski akurat. Ale to nie są jakieś ostateczne decyzje, to jest jeden z pomysłów" - zaznaczył Kowal.
Dodał, że już powstają instytucje, które będą zajmowały się odbudową Ukrainy, powstają "reguły gry" i gromadzone są pieniądze.
W kwestii odbudowy Ukrainy, to na dziś Polska miałaby najbardziej koncentrować się na okręgu charkowskim; ale to nie jest ostateczna decyzja, tylko jeden z pomysłów - powiedział we wtorek w Radiu ZET poseł KO Paweł Kowal, który ma zostać pełnomocnikiem ds. odbudowy Ukrainy.
Kowal podkreślił, że - jako pełnomocnik - będzie zajmował się trzema obszarami. Pierwszy to - jak mówił - "to, co wynika z wojny, a dotyczy relacji polsko-ukraińskich".
Druga perspektywa - jak podkreślił - to jest to, co teraz dzieje się na Ukrainie. "Tam są różne projekty, już teraz trzeba prowadzić odbudowę, bo jeżeli gdzieś jest zburzona infrastruktura krytyczna, to teraz ją trzeba odbudować, bo to ma wpływ np. na dostawy prądu" - wskazywał polityk.
Alarmy odwołane. Na razie nie ma informacji o trafieniach.
Alarmy w kolejnych obwodach.
Eksplozje w Połtawie.
Trwa atak rakietowy. Wybuchy słychać w Krzemieńczuku i Charkowie.
"Na początku, jeśli chodzi o dostawy broni (na Ukrainę - PAP) miałem pewne skojarzenia z tamtym czasem" - przyznał Sikorski. Zastrzegł, że "obecnie Niemcy dostarczają dużo broni na Ukrainę, co pochwalamy".
"W przeliczeniu na PKB, uważamy (jako Polska), że dajemy Ukrainie najwięcej" - oświadczył szef polskiego MSZ.
"To, co Polska wykłada na wsparcie uchodźców ukraińskich w Polsce, co daje w postaci podtrzymywania hrywny poprzez odpowiednie instrumenty w Narodowym Banku Polski i transfery uzbrojenia, to w przeliczeniu na PKB - uważamy, że jesteśmy na pierwszym miejscu". Przyznał, że Niemcy "mają większe PKB" niż Polska.
Szef polskiego MSZ zwrócił uwagę, że "Rosja jest krajem, który wydaje olbrzymie środki na dezinformację, na kreowanie podziałów, na skrajności w polityce, co niestety czasami odnosi sukcesy". Jako przykład podał brexit (proces opuszczania przez Wielką Brytanię struktur UE) i ingerencję w wybory amerykańskie. "Byłoby naiwnością sądzić, że nie jest to robione także i w naszych dwóch krajach" - ocenił Sikorski.
Dopytywany, co trzeba zrobić w Niemczech, aby zwiększyć ich rolę przywódczą, Sikorski zwrócił uwagę, że już podczas szczytu kryzysu w strefie euro, mówił: "mniej niż niemieckiej siły obawiam się niemieckiej bezczynności".
W przeliczeniu na PKB uważamy, że Polska daje Ukrainie najwięcej - powiedział w Berlinie szef polskiego MSZ Radosław Sikorski. Przyznał, że w porównaniu z sytuacją na początku wojny w Ukrainie, obecnie Niemcy dostarczają tam dużo broni.
Minister spraw zagranicznych przebywa we wtorek z wizytą w stolicy Niemiec, gdzie spotkał się ze swoją niemiecką odpowiedniczką Annaleną Baerbock. Rozmowy dotyczyły kwestii dwustronnych, pomocy Ukrainie i ożywienia Trójkąta Weimarskiego.
Podczas konferencji prasowej zapytany, czego Niemcy powinny nauczyć się od Polski, Sikorski powiedział, że "tak jak kiedyś (Polacy) zwracaliśmy Niemcom uwagę, że projekt Nord Stream 2 jest projektem geopolitycznym, tak mówimy, że tolerowanie rosyjskiej propagandy w kanałach telewizyjnych może się źle skończyć".
"Zliczono ok. 180 pomników sowieckich, a na miejscu znaleziono ich 312. Możliwe, że ktoś jeszcze (jakieś) przechowuje" - dodał.
Proces dekomunizacji w regionie zainicjowali ukraińscy wojskowi. W obwodzie lwowskikm trwają rozmowy nad zmianą nazw 20 ulic.
Po rosyjskiej napaści na Ukrainę w kraju zmieniane są nazwy miejscowości, ulic, skwerów i parków; demontowane są też pomniki i tablice pamięci, które mają związek z Rosją albo ZSRS - przypomina Radio Swoboda.