Szaron nieprzejednany
Premier Izraela Ariel Szaron
zapowiedział, że ma zamiar przeforsować swój plan
wycofania się ze Strefy Gazy i części Zachodniego Brzegu, pomimo
odrzucenia go w referendum przez członków rządzącej Partii Likud.
Jego oświadczenie zbiegło się w czasie w nowymi działaniami wojsk izraelskich, podczas których żołnierze izraelscy zabili w piątek kolejnych czterech Palestyńczyków.
Po przegranym referendum Szaron wielokrotnie omawiał w ostatnich dniach z doradcami swój plan, który przewiduje rozdzielenie Izraelczyków i Palestyńczyków w celu zapewnienie bezpieczeństwa Izraelowi.
Plan ten został stanowczo odrzucony przez stronę arabską, która krytykuje przede wszystkim zamiar zaanektowania przez Izrael części okupowanych terytoriów palestyńskich na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Występując na spotkaniu z rodziną izraelskiej osadniczki ze Strefy Gazy, zastrzelonej w niedzielę wraz z czwórką dzieci przez bojowników palestyńskich, Szaron zwrócił uwagę, że rozdzielenie Izraelczyków i Palestyńczyków, przewidziane przez jego plan jest konieczne ze względu na niebezpieczeństwo demograficznego zdominowania Izraelczyków przez Palestyńczyków.
Zgodnie z prognozami demograficznymi, już za kilka lat Palestyńczycy, mający wyższy przyrost naturalny, przewyższą pod względem liczby ludności Izraelczyków, licząc łącznie terytorium Izraela oraz Strefę Gazy i Zachodni Brzeg.
Zapytany przez osadników izraelskich ze Strefy Gazy, dlaczego zmienił zdanie i opowiada się obecnie za opuszczeniem niektórych osiedli, Szaron, uważany wcześniej za ojca osadnictwa izraelskiego, odparł że czasy zmieniły się.
"Uważam, że stoimy w obliczu bardzo trudnej sytuacji" - powiedział. "Nie możemy ufortyfikować się na pozycjach niemożliwych do obrony".