Synagoga się wali
Fordońska synagoga prawdopodobnie ulegnie w
najbliższym czasie całkowitemu zniszczeniu. Unikalnym zabytkiem
nie interesuje się jego obecny właściciel - informuje "Gazeta Pomorska".
19.09.2003 | aktual.: 19.09.2003 06:19
Synagogę wybudowano w XIX wieku. Po wojnie przejął ją Skarb Państwa. Jako użytkownika wyznaczono (od 1971 r.) Wojewódzki Zarząd Kin - później Dystrybucję Filmów "Neptun". W 1992 r. była szansa na odnowienie żydowskiej świątyni.
O przekazanie miastu działki z synagogą walczyło Towarzystwo Przyjaciół Fordonu i Rada Osiedla Stary Fordon, które planowało zamienić budynek na obiekt kulturalny. Sporządzono nawet ekspertyzy wilgotności i mykologiczne. Kiedy w końcu miasto przejęło synagogę weszła w życie Ustawa o zwrocie mienia.
Jesienią ubiegłego roku synagogę przekazano Związkowi Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Warszawie, który miał ją odrestaurować. Do tej pory nie podjęto żadnych starań. Dach budynku zawala się, dachówki spadają, tynk odpada płatami.
"Gazecie Pomorskiej" niestety nie udało się skontaktować z mecenas Urszulą Wencką z warszawskiego związku gmin, zajmującą się sprawami związanymi z synagogą. Niedawno pani mecenas była na urlopie, a obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim.
"Odrestaurowanie świątyni wiąże się z kosmicznymi wydatkami. Nie wiadomo, czy w tym roku uda się rozpocząć prace konserwatorskie" - stwierdziła mec. Wencka, kiedy "Gazeta Pomorska" rozmawiała z nią przed wakacjami.