Symbole państwowe pod ochroną
"Amerykanie z dumą wywieszają gwiaździsty sztandar przy każdej okazji, my powiewamy biało-czerwoną głównie wtedy, gdy skacze Małysz. A na co dzień? Czy trwająca właśnie kontrola NIK uwrażliwi nas na używanie symboli państwowych?" - zastanawia się "Dziennik Zachodni".
07.01.2005 | aktual.: 07.01.2005 07:09
"Kontrola była reakcją na głośny incydent w Strzelcach Opolskich, gdzie w przeddzień naszego wejścia do Unii starosta Gerhard Matheja z mniejszości niemieckiej zastąpił białego orła herbem powiatu. Poleciał ze stanowiska a sprawą zajął się wymiar sprawiedliwości. I boryka się z nią do teraz" - pisze gazeta.
"Najpierw strzelecka Prokuratura Rejonowa postępowanie umorzyła. Musiała do niego wrócić, bo Prokuratura Okręgowa w Opolu uwzględniła zażalenie wojewody. Wiadomo już, że byłemu staroście zostanie w końcu postawiony zarzut znieważenia godła, za co grozi grzywna albo kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do roku. Póki co, były starosta przebywa za granicą i nie może zarzutów wysłuchać" - informuje "Dziennik Zachodni".
"Dlaczego sprawa trwa tak długo? Bo z prawnego punktu widzenia jest piekielnie skomplikowana. Ustawa o godle, barwach i hymnie RP mówi, że godło ma wisieć w pomieszczeniach urzędowych i na zewnątrz placówek dyplomatycznych. O urzędach samorządowych mowy nie ma i po strzeleckiej aferze niejeden wójt czy starosta połapał się, że i na jego urzędzie nie ma orła. Ale prokuratura miała też inny dylemat: może i orzeł wisieć nie musiał, ale czy to znaczy, że można go było bezkarnie zdjąć? I jaka była intencja takiego domniemanego zamachu?" - czytamy w gazecie.
"Na Opolszczyźnie sprawa wywołała polityczną burzę, ale przy okazji okazało się, że nasz stosunek do symboli nie jest wcale tak jednoznaczny. Gdy NIK ogłosił kontrolę, media zaczęły dowcipkować, że kształt orłów będą badać heraldycy, a zarzut znieważenia hymnu zostanie postawiony Edycie Górniak za jej twórczą interpretację Mazurka z Korei. Zaczęło się też poszukiwanie co bardziej pokracznych odmian godła: ktoś odnotował, że na sali sądowej, w której sądzono Rywina, wisiał orzeł koloru... mocno zielonkawego" - pisze "Dziennik Zachodni". (PAP)