Sylwestrowy niezbędnik
By ostatnia noc w roku nie zakończyła się w szpitalu, dobrze się do niej przygotuj.
24.12.2007 | aktual.: 24.12.2007 12:47
Ludzka pomysłowość, jeśli chodzi o robienie sobie krzywdy, nie ma granic – zauważa doktor Marek Niemirski, warszawski koordynator zespołów ratownictwa medycznego. Na sylwestrowy dyżur najczęściej trafiają ofiary fajerwerków. – Zazwyczaj są to oparzenia, ale i rany rąk, oczu, a nawet urwane palce. Czasem- także oparzenia brzucha, bo ktoś trzymał na jego wysokości petardę – wylicza. Poparzeń można uniknąć, nosząc gogle i rękawiczki. Najlepiej sprawdzają się rękawice dla spawaczy z niepalnej skóry bydlęcej. Dostaniemy je w sklepach z odzieżą ochronną w cenie 6–7 złotych. 20 złotych kosztują gogle lub okulary ochronne dla szlifierzy chroniące oczy przed iskrami.
Zapobiegliwi mogą też zaopatrzyć się w kask oraz fartuch spawalniczy (również ze skóry – w cenie około 80 złotych). Sklep www.gadgets.pl za 42 złote oferuje żółty kask strażaka z wyjącą i świecącą syreną alarmową. W razie wypadku świetnie alarmuje całą okolicę. By uniknąć wypadków, warto też pomyśleć o kilkunastostrzałowej wyrzutni, którą odpala się tylko raz (są stabilniejsze niż race i nie trzeba ich wstawiać do butelek). Za 10-strzałowy Arctic zapłacimy (www.fajerwerki.sklep.pl) 25 złotych, za 49-strzałowy z niebieskim wulkanem i srebrnymi chryzantemami – 259 złotych. W sylwestrowym niezbędniku nie powinno też zabraknąć gaśnicy i lodówki. Najbardziej poręczne są gaśnice samochodowe (w cenie od 25 złotych). Na oparzenia przyda się zimna woda z lodówki turystycznej (od 160 złotych). Sylwester to także ciężki wieczór dla zwierząt. Psom, by nie szalały od huku petard, najlepiej podać łagodny środek uspokajający. Można też kupić specjalne nauszniki dla psów stosowane do chronienia słuchu zwierząt podróżujących
samolotami (www.safeandsoundpets.com). Jedna sztuka kosztuje 52 dolary. Już po sylwestrze problemem może być potworny kac. Na szczęście w sklepach z akcesoriami kuchennymi dostępne są barmańskie dozowniki do alkoholu (do kupienia trzy wielkości od 25 do 50 mililitrów), które choć trochę pozwolą nam kontrolować ilość wypijanego alkoholu. Sprzątanie po hucznej imprezie ułatwi nam zgniatacz do puszek – przymocowywany do ściany gadżet zmniejsza objętość opakowania do 1/5 pierwotnej jego wielkości. Kosztuje 45 złotych.
Agnieszka Jędrzejczak