Sygnet do otwierania butelek
Krzysztof Giska, właściciel studia nagrań z Łodzi, zaprojektował niezwykły przyrząd: połączenie sygnetu z... otwieraczem do butelek. Swój wynalazek zgłosił do łódzkiej kancelarii patentowej - informuje "Express Ilustrowany".
25.10.2005 | aktual.: 25.10.2005 10:04
Od kilkunastu dni ta nietypowa biżuteria jest wzorem przemysłowym chronionym w całej Unii Europejskiej!
Pan Krzysztof - jak sam o sobie mawia - to człowiek orkiestra. Z wykształcenia jest cukiernikiem, prowadził już klub bilardowy, od 2 lat prowadzi studio nagrań i robi gadżety reklamowe.
- Jak wymyśliłem sygnet? To był przypadek - opowiada Krzysztof Giska. - Siedziałem sobie nad morzem i nie mogłem otworzyć butelki. Miałem taki chiński pierścionek. Zacząłem kombinować, jak by tu podważyć kapsel i wtedy mnie olśniło. Narysowałem wzór otwieracza. Zawiozłem szkic do Chin, gdzie ręcznie wykonano wzór. Teraz szukam producenta. Kilka firm jest już tym zainteresowanych. Sygnet został tak skonstruowany, że elementy służące do odginania kapsli znajdują się od wewnętrznej strony dłoni. Można udawać, że utwiera się butelkę "gołą" ręką.(PAP)