PolskaŚwinki z granicy

Świnki z granicy

"Z pogranicza lepiej widać zachodnie eldorado. Trudno dzieciom oprzeć się pokusie doganiania dobrobytu. Za wszelką cenę. Nawet własnego ciała. Socjolog dr Jacek Kurzępa z Uniwersytetu Zielonogórskiego kilka lat przyglądał się zjawisku, które opisał w książce 'Młodzież pogranicza - świnki'. Zebrał ponad 600 ankiet, przeprowadził setki rozmów, bywał - wcielając się w różne role - w nocnych dyskotekach i
klubach w Berlinie, Frankfurcie nad Odrą, Cottbus, a także w
mniejszych po polskiej stronie" - pisze "Gazeta Lubuska".

"Na dworcach Zoologischengarten czy w dzielnicy Charlottenburg spotykał najczęściej 13-16-latków z Krosna Odrz., Lubska, Nowogrodu Bobrz., Gubina, Gorzowa Wlkp., Sulęcina, Słubic, Zielonej Góry, Żar, Żagania. Zdaniem Kurzępy, niemal w każdej lubuskiej miejscowości są młodzi ludzie, którzy się prostytuują. Większość dla pieniędzy. Coraz więcej młodych, sezonowych świnek (tak nazywane są początkujące prostytutki), żigolaków i księciów (początkujący dla panów) pojawia się za Odrą latem. Chcą przeżyć wakacyjną przygodę" - podaje dziennik.

"Młodzież jest wtłoczona w kulturę pozoru, kolorowych czasopism i reklam, seksu bez ograniczeń" - podkreśla socjolog. "Młodzi chcą być na luzie, na fali. I wchodzą w przypadkowe kontakty seksualne. Sezonowe prostytutki wiedzą, że robią źle, ale skoro jest tak już dwa tygodnie, miesiąc, to następny 'nie robi już różnicy'". "Prostytuujący się chłopcy często są heteroseksualistami. W Polsce mają swoje dziewczyny, z którymi współżyją. Czasem dla lepszego samopoczucia nazywają siebie biseksualistami. Najpierw, aby się przełamać, często biorą narkotyki, palą trawkę. Przy każdym spotkaniu z klientem zwykle jest alkohol" - informuje "Gazeta Lubuska".

"Każdego roku ucieka z domów - najczęściej podczas wakacji - ponad 5 tys. dzieci w wieku 13-15 lat. Nikt nie wie, ile z nich płaci sobą za mieszkanie, jedzenie. Wykrywalność tych spraw jest minimalna - przyznaje policja. W ub.r. odnotowano tylko 121 przypadków prostytucji nieletnich" -podaje dziennik.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)