Święty spokój za samochód
Naczelnik wydziału w łódzkim zarządzie CBŚ
wziął łapówkę od gangstera. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita",
skorumpowanych funkcjonariuszy w Łodzi może być więcej.
W piątek rano funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych zatrzymali na polecenie Prokuratury Okręgowej w Łodzi naczelnika Wydziału Ekonomicznego w łódzkim Centralnym Biurze Śledczym i wiceszefa zarządu biura w Łodzi Grzegorza M. Jest podejrzany o wzięcie łapówki. Miał ją przyjąć pięć lat temu, kiedy prowadził śledztwo przeciwko właścicielowi jednego z salonów sprzedaży samochodów, podejrzanemu o udział w łódzkiej "ośmiornicy" Andrzejowi D. Diler zaproponował łapówkę, by funkcjonariusze dali mu spokój. Grzegorz M. umorzył śledztwo.
Pracownicy BSW odkryli, że w tym samym czasie diler pożyczył mu deawoo lanosa. Po dwóch miesiącach Grzegorz M. był już właścicielem samochodu. Pożyczone auto kupił za pół ceny.
Grzegorza M. zatrzymano w piątek, w chwilę po przyjściu do pracy. Został przewieziony do prokuratury i przesłuchany. Policja zatrzymała również dilera Andrzeja D., który miał wręczyć łapówkę. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania zapowiada, że Grzegorz M. usłyszy zarzuty w sobotę.
Dziennik przypomina, że prokuratura od sierpnia 2005 r. prowadzi śledztwo w sprawie korumpowania funkcjonariuszy CBŚ. Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że nie tylko naczelnik Wydziału Ekonomicznego brał łapówki od Andrzeja D. Samochód - również Daewoo lanosa - miał przyjąć od dilera także inny funkcjonariusz łódzkiego CBŚ - Andrzej P.
W tej sprawie pojawiają się także inne nazwiska. Nie możemy wykluczyć kolejnych zatrzymań - przyznaje Biedziak. Według informacji gazety diler za utrudnianie śledztwa miał pożyczać samochody wysokim prokuratorom z Łodzi, zarówno z Prokuratury Okręgowej, jak i Apelacyjnej. Informacji tych nie chce komentować rzecznik prokuratury. (PAP)