Święta na wynos
Niektórzy wolą zamówić wigilijnego karpia w restauracji, ale zwolennikom tradycji bardziej smakuje domowy.
20.12.2004 | aktual.: 20.12.2004 08:39
Po co się męczyć przy kuchni, skoro gotowe wigilijne dania można zamówić u kucharzy zawodowców? Zainteresowanie taką ofertą jest różne. Niektóre lokale prześcigają się w świątecznych jadłospisach jadła na wynos. Inne z takiej usługi zrezygnowały
Około trzystu złotych wyda Beata Machalica na produkty, które posłużą na przygotowanie bożonarodzeniowych przysmaków dla niej, męża Roberta i dwóch synów: Dawida i Marcina. - Wystarczą nam dwa karpie, uszka z grzybami, szynka, schab do upieczenia, barszcz na Wigilię, a na święta rosół i bigos. No i wędliny - mówi pani Machalica. Sporządzenie potraw zajmie jej trzy popołudnia. - Na szczęście pracuję na zmiany i przed Bożym Narodzeniem mam wolne, ale nigdy nie zamawiałabym gotowych potraw. Co domowe, to domowe, zwłaszcza w święta - podkreśla.
Czteroosobowa rodzina, która podobne, ale przygotowane przez gastronomów menu, chciałaby widzieć na świątecznym stole, zapłaci więcej, lecz oszczędzi swoje siły i czas. Mniej będzie też świątecznych zapachów w domowej kuchni. Niektórzy kucharze z jeleniogórskich restauracji przed świętami będą mieli pełne ręce roboty. - Zainteresowanie naszą ofertą świątecznych dań na wynos jest bardzo duże - usłyszeliśmy w restauracji Arkadia przy ulicy Krótkiej. Zamówić tam można wszystko. Litr barszczu czerwonego kosztuje 10 złotych, a zupy grzybowej - 25 zł. Za 50 złotych można nabyć kilogram karpia przyrządzonego w różnych postaciach, łososia wędzonego w całości oraz pieczonego szczupaka. Tyle samo kosztuje kilogram szynki pieczonej. Trzy złote trzeba zapłacić za porcję śledzia przyrządzonego na rozmaite sposoby.
- Największym powodzeniem cieszą się uszka z grzybami i pierogi. Już są pierwsi chętni - mówi szef kuchni. Kilogram kosztuje odpowiednio 30 i 25 złotych. - Mamy tyle zamówień na uszka, pierogi i ciasta, że już nie wyrabiamy i więcej przyjąć nie możemy - powiedziała nam Zofia Kosiara z restauracji Relaks przy ulicy 1 Maja. Podobnie jest w kuchni hotelu Mercure przy ulicy Sudeckiej. - Komplet gości na święta i mnóstwo pracy - tłumaczy jej szef Dariusz Wyborski. Wcześniej hotel organizował sprzedaż smacznych świątecznych wyrobów. - Nie mamy w tym roku specjalnej oferty, ale każdy zainteresowany może u nas zamówić świąteczne smakołyki. Cenę można wynegocjować - zapewnia kuchmistrz.
Gotujemy, czy zamawiamy?
Marian Truszkowski, emeryt Z racji mojego wieku wolę potrawy przyrządzane w domu, cenię sobie tradycję i przedświąteczne zapachy w kuchni. Święta tracą urok przy potrawach, które są przygotowywane w restauracjach.
Jolanta Sygut, rolnik Święta oczywiście nie inaczej tylko w domu, z przyrządzonymi samodzielnie potrawami. Nawet skromne dania przyrządzone po domowemu smakują lepiej niż te z lokalu.
Danuta Hanusiak, bezrobotna Domowej roboty potrawy i tradycyjny karp to dla mnie podstawa Świąt Bożego Narodzenia. Wigilia z restauracji? To nie dla mnie ani dla mojej rodziny.
Sylwester Kopka, student Mnie smakują tylko potrawy wigilijne i świąteczne przygotowane przez mamę i babcię. Nie lubię gotowych wyrobów. Nawet jak są dobrej jakości nie mają domowego smaku.
Konrad Przezdzięk