Świąteczny sezon na leżaka
Wiele rodzin próbuje przed świętami pozbyć
się z domów obłożnie chorych starszych osób. Dlatego wzywają
pogotowie, by to szpital się nimi zajął. Właśnie rozpoczyna się
tzw. sezon "na leżaki" - donosi "Gazeta Olsztyńska".
16.12.2004 06:55
W pogotowiach od poniedziałku na dobre zacznie się sezon na tzw. leżaki, czyli obłożnie chorych. Rodziny będą wzywać karetki do niedołężnych matek, babek, dziadków. Będą wmawiać dyspozytorom i przybyłym w karetkach lekarzom, że przed chwilą matka skarżyła się na silne kłucia w mostku. Że jej stan nagle się pogorszył i lepiej nie czekać, a od razu przewieźć na dłuższą obserwację do szpitala.
Do takiego wezwania gnała kilka dni temu karetka z biskupieckiego szpitala. Nim dojechała na kolonię, zakopała się w błocie, zresztą tak jak i straż, która ją miała wyciągać. A rzekomo chora sama mówiła, że nic jej nie dolega. Za to jej rodzina: Jak to!? Toż sama mama mówiła, że ma kłucia w klatce?!. Lekarz nie zabrał kobiety do szpitala. Właśnie przed świętami zaczyna się sezon na "leżaki" - mówi gazecie pracownik tamtejszego pogotowia. Po co skakać przy łóżku, myć i karmić, skoro szpital może wyręczyć. "Leżak" to w żargonie szpitalnym obłożnie chory.
To prawda - przyznaje "Gazecie Olsztyńskiej "Beata Terlikowska, zastępca dyrektora biskupieckiego szpitala. Przed samymi świętami, tak jak w poprzednim roku, spodziewa się 10-15 podobnych przypadków.
Problem znany jest również Joannie Kuczyńskiej-Kos, kierowniczce izby przyjęć Szpitala Miejskiego w Olsztynie. Owszem, zdarzają się naciągane wezwania i naciski rodziny, by zostawić pacjenta w szpitalu. A czy chcieli pozbyć się go z domu, czy są tacy nadgorliwi, trudno udowodnić - twierdzi na łamach "Gazety Olsztyńskiej". (PAP)