"Super Express" ma przeprosić Edwarda Mazura
"Super Express" ma przeprosić Edwarda Mazura
za twierdzenie, że gangster Andrzej Z. ps. "Słowik" pomagał mu w
poszukiwaniach płatnych zabójców do zabicia b. szefa polskiej
policji gen. Marka Papały - orzekł prawomocnie Sąd
Apelacyjny w Warszawie.
Uwzględniając apelację gazety pozwanej przez Mazura, Sąd Apelacyjny częściowo zmienił zaś niekorzystny dla niej wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 2008 r. "SE" nie musi zatem przepraszać - jak chciała I instancja - m.in. za swe twierdzenie, że za Mazurem stał "silny układ wywodzący się ze służb specjalnych PRL".
Polonijny biznesmen z USA (wciąż podejrzany o zlecenie zabójstwa Papały w 1998 r.) pozwał wydawcę "SE", b. naczelnych, a także autorów prawie 10 artykułów z lat 2002-2004. Żądał od nich przeprosin za zamieszczenie informacji "fałszywych i oszczerczych", m.in., iż jest on "w kręgu podejrzeń" w sprawie zlecenia zabójstwa Papały; że stał za nim "silny układ wywodzący się ze służb specjalnych PRL" oraz że istniały materiały procesowe, że gangster Andrzej Z. ps. "Słowik" pomagał Mazurowi szukać płatnych zabójców do zabicia Papały.
W maju ub.r. Sąd Okręgowy uznał większość zarzutów pozwu i nakazał pozwanym przeprosiny powoda. Oddalił zaś żądanie przeprosin za słowa "SE", iż Mazur jest "w kręgu podejrzeń" w sprawie zlecenia zabójstwa Papały. Sąd podkreślał, że polski rząd występował o jego ekstradycję z USA, choć amerykański sąd nie wyraził na to zgody. Sąd dodał, że nie miał możliwości przeprowadzania w tej sprawie "dowodu prawdy", gdyż dziennikarze nie chcieli przesłuchania ich jako strony procesu, a nie było możliwości przesłuchania samego Mazura.
SO uznał, że dziennikarze nie dowiedli, aby dochowali rzetelności i staranności przy publikacji, ani tego, że podjęli jakąkolwiek próbę skontaktowania się z Mazurem, by mógł on przedstawić swoje stanowisko w sprawie. Sąd uznał także, że pozwani również w sądzie nie przedstawili wyników tzw. "dziennikarskiego śledztwa".
"SE" złożył apelację do SA. W ustnym uzasadnieniu wyroku uznał on w środę, że twierdzenie, by "Słowik" pomagał w poszukiwaniach zabójców Papały narusza dobra osobiste Mazura, a pozwani nie udowodnili jego prawdziwości.
Jednocześnie sąd stwierdził, że dóbr osobistych Mazura nie naruszyła treść trzech innych artykułów, jakie ukazały się w SE w 2003 r. i 2004 r., których autorzy twierdzili m.in., że stał za nim "silny układ wywodzący się ze służb specjalnych PRL". W ocenie sądu twierdzenie takie było tylko "myślowym zamknięciem wiedzy" uzyskanej od samego Mazura, gdyż ten w jednym z wywiadów przyznał, że na gruncie towarzyskim znał wysokich funkcjonariuszy SB i resortu spraw wewnętrznych.
Mazur jest w Polsce podejrzany o to, że w 1998 r. nakłaniał do zabójstwa Papały płatnego zabójcę Artura Zirajewskiego, oferując mu 40 tys. dolarów. W lipcu 2007 r. amerykański sąd nie zgodził się na ekstradycję Mazura do Polski uznając, że dowody - w tym zeznanie Zirajewskiego, to za mało.
Ostatnio prokuratura potwierdziła, że ma nowe dowody przeciw Mazurowi, które przesłano stronie amerykańskiej. Wiceprokurator generalny Jerzy Szymański zapowiadał nawet, że polscy prokuratorzy wyjadą do USA, gdzie w drodze pomocy prawnej przedstawią zarzuty Mazurowi i przesłuchają go w charakterze podejrzanego.
Mazur był już raz w Polsce zatrzymany i przesłuchany w sprawie zabójstwa - w 2002 r. Został jednak wypuszczony i wyjechał z Polski.