Super Express



O samochodzie rektora

06.11.2002 06:52

Rektor częstochowskiej uczelni poszukuje dla siebie luksusowego wozu, oczywiście służbowego, za który on sam nie zapłaci – donosi Super Express.

Profesor Henryk Dyja, chce jeździć limuzyną wyposażoną lepiej niż niejedno auto rządowe. Przetarg na superwóz został ogłoszony na internetowych stronach uczelni.

Reprezentacyjny samochód, którym poruszałaby się Jego Magnificencja, powinien posiadać m.in.: system wykrywania przeszkód, wycieraczki samowłączające się, boczne poduszki, aluminiowe felgi 17 cali, metalizowany lakier. Auto musi też mieć: klimatyzację elektroniczną oraz podgrzewane fotele z pamięcią, a także silnik dieslowski Turbo HDI o pojemności 2179 centymetrów sześciennych i dokładnie 136 koni mechanicznych. Dla ucha: radioodtwarzacz z ośmioma głośnikami oraz zmieniarka płyt CD.

W Częstochowie tak luksusowego wozu nie ma nawet w magistrackim urzędzie. Np. prezydent jeździ 7-letnią Lancią ze standardowym wyposażeniem. Dziennik ustalił, że silniki Turbo HDI o pojemności 2,2 litra montowane są w Peugeocie 607 i Citroenie C-5. ten pierwszy w wersji "diament" kosztuje 160 tys. zł.

Władze administracyjne uczelni argumentują, że rektor odbywa dalekie podróże i pracuje w samochodzie, więc dobrze wyposażone auto jest mu potrzebne. Gazeta dodaje, że po pierwszym telefonie dziennikarzy do uczelni rektor ma raz jeszcze rozważyć, jakie auto wybierze do służbowych wojaży za publiczne pieniądze. (an)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)