Super Express
Chleb, światło, a kasa?
11.02.2003 07:08
"Super Express" pisze o bezdomnym, który został wyrzucony z krakowskiej noclegowni, bo zbyt głośno pytał o to, na co idą dotacje i wspólne pieniądze.
Grzegorz Borowski w środku zimy został wyrzucony z przytuliska. Jego zdaniem, stało się tak, gdyż zapytał, co dzieje się z pieniędzmi trafiającymi do przytuliska. Przez rok mieszkał w ośrodku św. Brata Alberta "Chleb i Światło", prowadzonym w Krakowie przez samozwańczego brata Joachima.
Od momentu przyjęcia Borowskiego do wspólnoty, w zamian za dach nad głową, kwestował na jej rzecz. Spostrzegł szybko, że pieniądze niekoniecznie trafiają do wspólnej kasy. Brat Joachim często znikał na całe tygodnie z pieniędzmi wspólnoty.
Borowski zaczął pytać, m.in. dlaczego niektórzy mieszkańcy ośrodka są przymuszani do terapii antyalkoholowej, chociaż nie mają problemów z nałogiem. Po pewnym czasie zorientował się, że dzieje się tak z powodu grantów przyznawanych wspólnocie za liczbę osób uczestniczących w terapii.
Artur M. znany jako brat Joachim podaje się za osobę duchowną, choć żadna wspólnota się do niego nie przyznaje. Zajmuje lokal na Kazimierzu, który jest własnością gminy żydowskiej, ale za ten lokal nie płaci. Nie chciał rozmawiać z dziennikarzami gazety. (mk)
Więcej: Chleb, światło, a kasa?