Polska"Styrczula nie był łącznikiem"

"Styrczula nie był łącznikiem"

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta
Dariusz Szymczycha zaprzecza jakoby były rzecznik prasowy
Aleksandra Kwaśniewskiego Antoni Styrczula był "specjalnym
łącznikiem" pomiędzy przedstawicielami koncernu LNM a pałacem
prezydenckim w sprawie prywatyzacji polskich hut stali.

13.03.2005 | aktual.: 13.03.2005 22:59

W sobotę, zeznając przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen, była współpracownica lobbysty Marka D. Agata Stremecka zeznała m.in., że to Stryczula "był głównym kontaktem z pałacem prezydenckim w sprawie prywatyzacji polskich hut stali dla indyjskiego koncernu LNM".

Styrczula (po odejściu z pałacu prezydenckiego) był doradcą zarządu Larchmont Capital (LC), firmy lobbysty Marka D., która zajmowała się doradztwem na rynku kapitałowym; grupa wprowadzała m.in. na polski rynek LNM Holdings, inwestora w Polskich Hutach Stali (obecnie Ispat Polska Stal).

W niedzielnej audycji "Siódmy dzień tygodnia" w Radiu Zet Szymczycha oświadczył, że właściciel LNM spotkał się z prezydentem w 2003 r. Do spotkania, zdaniem Szymczychy, "nie trzeba było żadnego specjalnego łącznika".

Szymczycha przyznał natomiast, że Stremecka napisała list do Kancelarii Prezydenta, w którym poprosiła o spotkanie właściciela LNM z prezydentem. Po opiniach doradców ekonomicznych doszliśmy do wniosku, ze spotkanie powinno się odbyć. Nie trzeba była żadnego łącznika - oświadczył. Powiedział, że udostępni list komisji śledczej.

Styrczula natomiast pisał w sprawie spotkania prezydenta z właścicielem LNM w 2004 r. - powiedział Szymczycha. Jak wyjaśnił, pisał jednak "bezskutecznie, spotkanie nie odbyło się z powodu braku czasu".

Jak podkreślił Szymczycha, właściciel LMN "nie jest żadnym przestępcą, tylko wielkim inwestorem", światowym potentatem na rynku hut.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)