Stypendia w poślizgu
Uczniowie i studenci z ubogich rodzin,
terenów wiejskich i obszarów z wysokim bezrobociem muszą jeszcze
poczekać na stypendia z funduszy unijnych. Prawdopodobnie pierwsze
wypłaty ruszą dopiero pod koniec października - informuje
"Rzeczpospolita".
Ministerstwo Gospodarki szacuje, że unijna pomoc trafi do 123 tys. uczniów i 15 tys. studentów. Na ten rok przeznaczono na stypendia 192 mln zł. - Zapotrzebowanie jest dwudziestokrotnie większe niż dostępne środki - przyznaje Marek Szczepański, wiceminister gospodarki i pracy. Dlatego nie ma co marzyć, by ktoś otrzymał całą kwotę stypendium - 350 zł miesięcznie dla studenta i 250 zł dla ucznia. Prawdopodobnie obniżony też zostanie próg dochodów, uprawniający do ubiegania się o stypendium (504 zł). Gdyby wszystkim studentom spełniającym to kryterium przyznać stypendium, to wynosiłoby ono 7 zł - szacuje Ministerstwo Gospodarki - podaje gazeta.
Ale to nie jedyny kłopot. Cała procedura przyznawania stypendiów jest dość skomplikowana. Pieniądze będą dzielone w powiatach. Starostwa ubiegające się o dofinansowanie muszą przystąpić do konkursów ogłaszanych przez urzędy marszałkowskie. A wcześniej urzędy marszałkowskie powinny podpisać z urzędami wojewódzkimi, jako instytucjami pośredniczącymi, umowy. Konkursów jeszcze nie ogłoszono. Dlaczego? Na przykład w woj. warmińsko-mazurskim nie ma jeszcze umowy z Urzędem Wojewódzkim. A w Urzędzie Wojewódzkim nikt nie umiał powiedzieć, kiedy dokument będzie gotowy do podpisana - informuje "Rzeczpospolita". (PAP)