Jak podaje agencja Reutera z Ramadi - miasta, położonego w znanym z antyamerykańskich nastrojów tzw. sunnickim trójkącie - podczas gdy w innych irackich miastach od rana działały lokale wyborcze, w Ramadi rano nie widać było otwartych punktów głosowania. Później amerykańscy żołnierze - jak podaje Reuter - w trzech punktach ustawili za betonowymi zaporami znaki z informacją, że w tym miejscu znajduje się lokal wyborczy. Nie widać było jednak ludzi, idących głosować.
Rano w mieście słychać było natomiast odgłosy wybuchów pocisków z moździerzy i rakietowych oraz wymiany ognia z karabinów. Według agencji Reutera, strzelanina miała miejsce w dzielnicy, gdzie mieści się administracja miasta, a także biura gubernatora prowincji Anbar, której stolicą jest Ramadi.
