Strzelanina w Dallas
Nad ranem Dallas wstrząsnęły odgłosy wystrzałów. Nieznani sprawcy ostrzelali miejscowy posterunek policji. Funkcjonariusze znaleźli w pobliżu cztery torby. Jedna z nich eksplodowała, gdy poruszył ją należący do saperów robot. Druga wybuchła kilka minut później pod jednym z policyjnych aut. Trwają negocjacje z jednym z zamachowców.
Według "New York Daily News" zamachowców mogło być nawet czterech. Policjantom udało się na razie dopaść jednego z nich - pozostali są poszukiwani. Mężczyzna miał powiedzieć, że ten atak to odwet za odebranie mu przez policję dziecka.
Mężczyzna, którego osaczyli funkcjonariusze siedzi w opancerzonej furgonetce. Twierdzi, że nazywa się James Boulware i ma w samochodzie ładunki wybuchowe.
Do strzelaniny doszło około pół godziny po północy. Policja odpowiedziała na atak. Nikt nie został ranny. Niedaleko budynku policji znaleziono również cztery podejrzane torby. W jednej z nich znajdowały się ładunki wybuchowe - informuje CNN.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Władze ewakuowały mieszkańców pobliskich budynków.