Gdyby karetka miała jechać na miejsce dłużej niż strażacy z najbliższej strażnicy, to do tego czasu opiekę nad rannymi przejmą nasi ratownicy - mówi komendant łódzkich strażaków. Mamy w mieście kilkanaście jednostek, a w każdej ludzi przeszkolonych w pomocy przedmedycznej.
Straż i pogotowie będą na bieżąco informować się o wypadkach wymagających interwencji ratowników. Dzięki możliwości lokalizowania karetek, jaką dają zamontowane w nich czujniki systemu lokalizacji satelitarnej (GPS), dyspozytor będzie wiedział, ile czasu zajmie medykom dojazd na miejsce zdarzenia. Jeśli strażacy będą mieć szansę dojechać tam prędzej, ich także poprosi o pomoc.(PAP)