Straciła fortunę przez głupotę
Elżbieta Rugor (80 l.) ma mnóstwo pieniędzy. W szafie zalegają jej
kilogramy bilonu i kartony powiązanych sznureczkami banknotów. Jednak te
330 tysięcy, które starsza pani tak pieczołowicie trzyma w szafie, jest
dziś warte zaledwie... 33 złote.
Historia fortuny pani Elżbiety z z Rybnika (Śląskie) sięga roku 1979. Wtedy właśnie jej dom w wyniku szkód górniczych poważnie się przechylił. Eksperci stwierdzili, że chałupy nie da się naprawić, a pani Elżbiecie należy się odszkodowanie w kwocie 600 tys. zł. - Kopalnia wypłaciła mi pieniądze i musiałam budować nowy dom - wspomina rybniczanka.
Ale w 1980 r. przyszła szalejąca inflacja. Na polskim rynku nie było materiałów budowlanych, cement trzeba było załatwiać, a na stal były zapisy. - Nie miałam znajomości u sekretarza partii, więc nie mogłam kupować towarów spod lady - wyjaśnia Rugor. - Byłam zwykłym pracownikiem umysłowym i w ciągu 6 lat udało mi się postawić jedno piętro domu w stanie surowym. Kosztowało to 300 tys. zł. Reszta miała iść na wykończenie, ale nadal niczego nie było. Kafelki dostałam po 9 latach, a okna już nawet nie pamiętam kiedy. Kopalniane pieniądze traciły z roku na rok na wartości. Ktoś mi poradził, bym wymieniła banknoty na bilon. Mówili, że moneta będzie coś warta. Tak też zrobiłam - wspomina zdruzgotana pani Elżbieta.
Wory dziesięcio- i dwudziestozłotówek, ważące kilka kilogramów, schowała do szafy. Myślała, że za kilka lat bank wymieni je na nowe pieniądze z odpowiednią rekompensatą.
- W telewizji usłyszałam niedawno, że do końca tego roku można wymienić stare pieniądze z PRL - opowiada. - Napisałam do prezesa Narodowego Banku Polskiego pismo, ze mam 330 tys. starych złotych. Dostałam odpowiedź, że po denominacji mogą mi wymienić moją fortunę na 30 zł - oburza się Elżbieta Rugor.
Rzeczywiście, w piśmie z NBP czytamy, że bank wymieni stare pieniądze PRL, stosując przelicznik, w którym 10 tys. ówczesnych złotych warte jest dzisiejszy 1 zł.
- Nie zamierzam zdecydować się na taką wymianę. Lepiej będzie, jak zakopię fortunę w ogródku. Może za 100 lat, gdy ktoś odkopie ten bilon i banknoty, więcej mu zapłacą niż dzisiaj - mówi z nadzieją pani Elżbieta.
Polecamy w wydaniu internetowym eFakt.pl:
Przeczytaj więcej ludzkich historii