PolskaStokłosa ukrył się w Berlinie

Stokłosa ukrył się w Berlinie

Poszukiwany listem gończym były senator
Henryk Stokłosa jeszcze w styczniu leczył się u dentysty w stolicy
Niemiec - wynika z dokumentu, do którego dotarła "Rzeczpospolita".

Stokłosa ukrył się w Berlinie
Źródło zdjęć: © GP

13.04.2007 | aktual.: 13.04.2007 02:17

Na początku roku pojawiły się pogłoski, że Stokłosa w grudniu uciekł do Ameryki Płd. Według informacji gazety, przedsiębiorca cały czas był w Europie. Z Polski wyjechał 3 grudnia ub.r. W styczniu był w Berlinie. Co tam robił? Marek Barabasz, rzecznik firmy Farmutil, należącej do Stokłosy mówi, że nie wie i nie miał z nim kontaktu. Wcześniej utrzymywał, że przedsiębiorca jest w Polsce.

Jednak według dokumentów, pod koniec stycznia Stokłosa poszedł w Berlinie do dentysty. Po wizycie wziął od lekarza zaświadczenie, zaś 22 stycznia po południu spotkał się z notariuszem dr. Christophem Binge. Prawnik swoją pieczęcią poświadczył autentyczność zaświadczenia. Po co tyle zachodu? Zdaniem "Rz", dokument od berlińskiego notariusza i lekarza był potrzebny polskim adwokatom Stokłosy, by złożyć do sądu wniosek o wydanie biznesmenowi listu żelaznego, który gwarantowałby mu nietykalność.

Czy Stokłosa nadal ukrywa się w Niemczech? List gończy za biznesmenem Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wydała 31 stycznia, tzn. dziewięć dni po wizycie Stokłosy u lekarza w Berlinie. W tym czasie mógł on wyjechać do innego kraju - pisze "Rz".

Gazeta dotarła też do wniosku adwokatów o list żelazny dla Stokłosy, w którym nie chcą oni ujawnić, gdzie jest ich klient. Obawiają się, że ujawnienie kraju jego pobytu może spowodować akcję zmierzającą do ujęcia Henryka Stokłosy, zanim dojdzie do decyzji procesowej w sprawie listu żelaznego. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)