Marynarze - dwóch Rosjan i pięciu Litwinów - oświadczyli, że nie zejdą z jednostki, dopóki nie dostaną zaległych wynagrodzeń - ponad 40 tys. euro. Inną ewentualnością jest aresztowanie frachtowca i zabezpieczenie przez prawników ich roszczeń. Procedury w tej sprawie sa właśnie uruchomiane.
Marynarze są w Szczecinie już od sierpnia. Statek, który jest własnością norweskiego armatora Nord Bulk AS, został w Szczecinie wyremontowany. Rachunku za wykonane prace - ok. 50 tys. dolarów - kompania żeglugowa także nie uregulowała.
Źródło artykułu: 