Stary maluch - pogromca śniegu
Zygmunt Sadurski (64 l.) całą wiosnę i lato przerabiał starego malucha. Efekt jego majsterkowania w przydomowym garażu jest rewelacyjny.
06.12.2010 | aktual.: 06.12.2010 10:28
Z malucha zostało tylko kilka elementów karoserii i deska rozdzielcza. Reszta to efekt kilkumiesięcznych wysiłków pana Zygmunta. Nawet podwozie nie ocalało bo pojazd zbudowany został na ramie i ma specjalne, wzmocnione zawieszenie. A z przodu znajduje się spory pług. Opuszczany ręcznie z wnętrza kabiny.
- Pomysł wziął się stąd, że którejś zimy dostałem zadyszki w czasie odśnieżania podwórka. Pomyślałem wtedy, że można przerobić starego malucha na taki śnieżny pług. Wszystko zrobiłem sam koło domu. Na początku to miał być kabriolet, ale potem pomyślałem, że nie ma powodu, by mi śnieg padał na głowę i jest dach.
Właściciel „pogromcy śniegu” mieszka w peryferyjnej dzielnicy Kielc i jak sam mówi nawet nawierzchnia nie jest tam utwardzona, a pługi zaglądają niezwykle rzadko. Dlatego jeśli któryś sąsiad poprosi, to nie odmówi pomocy i odśnieży też teren jego posesji. Sąsiedzi są Panu Zygmuntowi wdzięczni, bo jego maluch jest dla nich wybawieniem.
Polecamy w wydaniu internetowym Fakt.pl:
Kupmy małej Julitce rehabilitację!