Staruszka dmuchała, bo się przewróciła
Policjanci z łódzkiej drogówki kazali 77-
letniej kobiecie dmuchać w alkotest, bo... przewróciła się w ostro
hamującym tramwaju. Gdy odmówiła, zagrozili jej przymusowym
pobraniem krwi - informuje "Dziennik Łódzki".
14.01.2004 | aktual.: 14.01.2004 06:35
Cecylia Kazusek jechała tramwajem nr 11. Przy pl. Reymonta zajechał mu drogę samochód. Pod naporem pasażerów chodząca o lasce kobieta przewróciła się. Zabrało ją pogotowie, a po opatrzeniu karetka odwiozła do domu. Wkrótce zapukali do niej policjanci z alkotestem.
"Początkowo się opierałam, bo nie mieściło mi się w głowie, że miałabym dmuchać" - opowiada pani Cecylia. - "Uległam, gdy policjanci zagrozili, że zabiorą mnie radiowozem na pobranie krwi. Oczywiście alkotest niczego nie wykazał, bo od wielu lat stronię od alkoholu".
Według Piotra Kuca, zastępcy naczelnika drogówki, kobieta doznała obrażeń w wypadku drogowym. "Procedura wymaga, by zbadać trzeźwość wszystkich uczestników wypadku" - tłumaczy Kuc. (PAP)