Start rakiety
Musieli ewakuować tysiące ludzi
W drodze na Księżyc uszkodziła dwa domy - zdjęcia
Fragmenty rakiety, która wyniosła w Kosmos pierwszego chińskiego łazika księżycowego, spadły na wioskę niszcząc dwa domy. Nikomu nic się nie stało, bo przed odpaleniem rakiety zarządzono masową ewakuację kilku tysięcy osób z rejonów zagrożonych "bombardowaniem".
(tvn24, mg)
Start rakiety po chińsku
Rakieta "Długi Marsz" wystartowała z kosmodromu Xichang. 19 minut po odpaleniu, rakieta umieściła na orbicie sondę z łazikiem Chang'e-3, który ma dotrzeć na powierzchnię Księżyca w drugiej połowie grudnia.
Start rakiety po chińsku
Podczas wznoszenia od rakiety odpadły pewne fragmenty, które spadły na odległą o kilkaset kilometrów wioskę w sąsiedniej prowincji Hunan. Jedna z tych części "wielkości biurka" trafiła w dom pewnego rolnika, przebiła dach i wylądowała w jadalni. Spowodowała też szkody u jego sąsiada.
Start rakiety po chińsku
Przed każdym takim startem przeprowadzana jest masowa ewakuacja ludzi mieszkających na trasie lotu rakiety. Tylko z okazji ostatniego lotu chińskie władze nakazały przemieszczenie się kilku tysiącom osób.
Start rakiety po chińsku
Problemy z częściami rakiet spadającymi z nieba mają głównie Chińczycy i Rosjanie, którzy odpalają je z kosmodromów w środku lądu. Amerykanie, Japończycy i Europejczycy są tutaj w komfortowej sytuacji, bo ich kosmodromy specjalnie zbudowano w pobliżu wybrzeża. I wystrzelone w Kosmos rakiety wznoszą się nad oceanem. (mg)