Starcia w Kiszyniowie
Zamieszki w stolicy Mołdawii
Starcia przed parlamentem w Kiszyniowie - zdjęcia
Tysiące ludzi demonstrowało przed parlamentem w stolicy Mołdawii, Kiszyniowie. Protestowali przeciw zatwierdzeniu Pavla Filipa na nowego premiera kraju. Grupa demonstrantów sforsowała policyjny kordon i wdarła się do budynku. Policja użyła gazu łzawiącego, kilkanaście osób zostało rannych.
Protesty w Mołdawii to pokłosie afery bankowej, która zaostrzyła kryzys gospodarczy.
(WP, TVN24, TVP Info, oprac.: mg)
Dziesiątki ludzi wciąż protestują przed budynkami rządowymi w Kiszyniowie
Protestujący skandowali hasła "Odwołać głosowanie", "Złodzieje" oraz domagali się przyspieszonych wyborów. Według mołdawskich mediów interweniująca policja użyła gazu łzawiącego, widziano też funkcjonariuszy noszących maski przeciwgazowe.
Grupa demonstrantów wdarła się do parlamentu
Rząd nowego prounijnego premiera Mołdawii Pavla Filipa został zaprzysiężony w nocy ze środy na czwartek.
Licząca ok. 3,5 mln mieszkańców Mołdawia nie miała rządu od 29 października ubiegłego roku, gdy na skutek wotum nieufności i wśród oskarżeń o korupcję upadł gabinet Valeriu Streleta.
Budynek ochraniało wielu policjantów
Prezydent Mołdawii Nicolae Timofti w nocy zaapelował do obywateli, "aby się uspokoili i zapobiegali przemocy, która nikomu nie służy". Także UE i USA wezwały demonstrantów do spokoju i opanowania.
Uroczystość zaprzysiężenia, na którą nie wpuszczono dziennikarzy, odbyła się w nocy w rezydencji prezydenta. Budynek ochraniało wielu policjantów.
Korupcja na wielką skalę?
Pavel Filip, minister ds. technologii i łączności w poprzednim gabinecie, to pierwszy z trzech kandydatów zaproponowanych przez prezydenta, który zyskał aprobatę parlamentu. Podczas głosowania w środę deputowani przegłosowali, przy bojkocie opozycji, kandydaturę Filipa oraz utworzenie nowego rządu.
Demonstranci widzą w Filipie zaufanego współpracownika wpływowego oligarchy Vlada Plahotniuca, którego oskarżają o korupcję na wielką skalę. Prezydent Timofti odmówił wcześniej desygnowania Plahotniuca na premiera. Zdaniem przeciwników Filipa będzie on tylko marionetką w rękach wpływowego sojusznika.
Znikające pieniądze
Protesty przeciw władzom w Mołdawii utrzymują się od wielu miesięcy z powodu odkrytej w kwietniu 2015 roku afery polegającej na wyprowadzeniu z mołdawskich banków w niewyjaśniony do dziś sposób ponad 1,5 mld dolarów.
Pieniądze zniknęły w listopadzie 2014 roku z państwowego banku oszczędnościowego oraz prywatnych banków Unibank i Social Bank. Z poufnego raportu firmy konsultingowej Kroll wynika, że pieniądze wyprowadzono za pomocą oszukańczych pożyczek i transferów. Poprzez sieć rosyjskich spółek i fikcyjnych firm z siedzibą w Wielkiej Brytanii fundusze miały trafić do łotewskich banków.