Starcia w centrum Londynu
Anonymous kontra policja
Anonymous kontra policja - zdjęcia
Podczas demonstracji tysięcy antykapitalistów z ruchu Anonymous w czwartek wieczorem w Londynie doszło do starć z policją. Zatrzymano 28 osób. 3 policjantów zostało rannych.
Zamieszki miały miejsce w centrum miasta w Dniu Guya Fawkesa (zwanego też Nocą Ognisk) - rocznicy Spisku Prochowego z 1605 roku, kiedy to spiskowcy zamierzali wysadzić w powietrze parlament razem z królem Jakubem I i jego dworem.
(WP, TVN24, PAP, oprac.: mg)
Protestowali przeciwko nierówności
"Jedyne rozwiązanie - rewolucja" oraz "Czyje są ulice? Nasze!" - skandowali manifestanci, z których wielu nosiło maski z podobizną Guya Fawkesa będącego symbolem ruchu Anonymous.
Zatrzymano 28 osób
Protestujący starli się z policją przed pałacem Buckingham i siedzibą premiera Wielkiej Brytanii, Davida Camerona przy Downing Street 10.
Demonstranci rzucali w kierunku policjantów fajerwerkami i butelkami. Wielu protestujących udało się także do londyńskiej dzielnicy handlowej wokół Oxford Street, gdzie wybijali szyby sklepów.
Specjalne środki bezpieczeństwa
Londyńska policja przed demonstracją zarządziła specjalne środki bezpieczeństwa. Było to wynikiem zeszłorocznego protestu, podczas którego także doszło do starć i aresztowań. Demonstranci mieli pozostać w określonych strefach centrum miasta i rozejść się o 21 czasu lokalnego. Ponadto mieli obowiązek zdjąć maski, jeśli zostaliby o to poproszeni przez policjantów. Tak się nie stało.
Na Dzień Guya Fawkesa przypada rocznica Spisku Prochowego z 1605 roku
Spiskowcami była grupa 13 brytyjskich katolików chcących obalić protestanckich monarchów. Był wśród nich także Guy Fawkes.
Spisek wykryto dzięki przechwyceniu listu do jednego z członków dworu Jakuba I z ostrzeżeniem, by nie przychodził tego dnia do parlamentu.
Imieniem spiskowca nazywa się kukły palone w rocznicę udaremnionego zamachu
Fawkes i jego towarzysze, oskarżeni o zdradę i zamiar zamordowania króla, zostali osądzeni i straceni, a wcześniej poddani torturom.
Winą za zamiar zamachu na króla obarczano katolików
Winą za zamiar zamachu na króla obarczano jednak wszystkich katolików. Na kolejne stulecia ograniczono ich prawa wyborcze, nie mogli uprawiać zawodów prawniczych oraz służyć w wojsku.