Kolejarskie związki protestują przeciwko bezprawnej - ich zdaniem - likwidacji 17 połączeń w województwie. Związkowcy powołują się na dane, z których wynika, że wskaźnik pokrycia kosztów tych pociągów wpływami z biletów przekracza 10%, a liczba pasażerów jest większa niż 50. Innego zdania jest zarząd PKP. Zgodnie z wcześniejszym porozumieniem, likwidowane miały być tylko pociągi niespełniające tych kryteriów.
Regulamin strajku przewiduje, że pociągi mają stanąć na stacjach kolejowych, a nie na trasie. Związkowcy szacują więc, że całkowite zatrzymanie ruchu potrwa jeszcze jakiś czas. Organizatorzy protestu wyliczyli, że stanąć powinny 72 pociągi, a do ósmej rano ok. 100 nie wyruszy w trasę. Normalnie kursować będą pociągi kolonijne oraz zwykłe, ale z doczepionymi wagonami kolonijnymi.
Na razie trudno zweryfikować rzeczywisty zasięg strajku. Służby kolejowe potwierdzają, że doszło do zatrzymania pociągów pasażerskich, nie mają jednak jeszcze szczegółowych danych o liczbie zatrzymanych pociągów.
