Stacje dializ pod kontrolą
Sanepid zapowiada kontrole stacji dializ w
regionie. To efekt tragedii w stacji w Ostrowie Wlkp., gdzie
zakażono żółtaczką 49 osób - pisze "Gazeta Olsztyńska".
17.08.2006 | aktual.: 17.08.2006 07:04
Dializa to zabieg usuwania z organizmu szkodliwych produktów przemiany materii. Oczyszczanie krwi to jedyny ratunek dla osób cierpiących na niewydolność nerek. W województwie warmińsko- mazurskim działa osiem stacji dializ, a zabiegom poddaje się w nich 800 osób.
Główny inspektor sanitarny kraju właśnie nakazał wojewódzkim sanepidom skontrolować wszystkie stacje dializ. Sprawdzane mają być nie tylko normy sanitarne, ale przede wszystkim przestrzeganie przez pracowników stacji obowiązujących procedur bezpieczeństwa. W pierwszym rzędzie - do końca sierpnia - skontrolowane mają zostać stacje należące do spółki Międzynarodowe Centra Dializ "Euromedik" (właściciel 17 stacji dializ w kraju, w tym ostrowskiej).
Żadna z ośmiu stacji dializ w naszym województwie nie należy do tej spółki- informuje dr Barbara Malisz-Rottke z oddziału epidemiologii Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie. - Na ich skontrolowanie mamy czas do końca października.
Dokładny harmonogram kontroli nie jest jeszcze ustalony. Wiadomo za to, że będą one niezwykle drobiazgowe. Inspektorzy sanepidu sprawdzą, czy w stacjach dializ są zespoły ds. kontroli zakażeń zakładowych (wewnętrznych). Zażądają od nich półrocznych raportów o ilości zakażeń. Zbadają również, czy stacje wdrażają zalecenia z poprzednich kontroli.
Ocenimy, jak poszczególne stacje realizują procedury zapobiegania zakażeniom, m.in. dezynfekcję i utylizację urządzeń- zapowiada Barbara Malisz-Rottke. - Będziemy też pytać o sposoby postępowania z dializatorami i sprawdzać zaopatrzenie stacji w sprzęt jednorazowego użytku.
Przy poprzednich kontrolach sanepid najczęściej wytykał stacjom nieprawidłowości przy przechowywaniu dializatorów oraz złe przygotowanie miejsc do reutylizacji urządzeń. Choć po ostrowskiej tragedii w stacjach dializ w regionie panuje przygnębienie, ich pracownicy zgodnie przyznają, że nie boją się kontroli. Jakiś niepokój jest, ale staramy się skrupulatnie przestrzegać procedur i wszystko powinno być dobrze- mówi Stanisław Ziuzia, dyrektor stacji dializ "Fresenius" w Mrągowie. - Ostatnią kontrolę mieliśmy trzy tygodnie przed wydarzeniami w Ostrowie i nie było żadnych zastrzeżeń.
Raczej nie mamy powodów do obaw- ocenia dr Katarzyna Kulawik ze stacji dializ przy szpitalu w Działdowie. W ubiegłym roku w stacjach dializ w województwie zanotowano jeden przypadek zakażenia pacjenta wirusowym zapaleniem wątroby typu B i cztery WZW typu C. (PAP)