Środa jednak ukarana?
Podporządkowanie pełnomocnika ds. równego
statusu kobiet i mężczyzn ministrowi polityki społecznej, a tym
samym degradacja tego urzędu, to kara za wypowiedź minister
Magdaleny Środy dla mediów podczas konferencji w Sztokholmie -
uważają członkinie Parlamentarnej Grupy Kobiet.
W czwartek parlamentarzystki zaprotestowały przeciwko wtorkowej decyzji Rady Ministrów, że od 1 stycznia 2005 roku pełnomocnik ds. równego statusu kobiet i mężczyzn będzie podsekretarzem stanu w Ministerstwie Polityki Społecznej. Uznały ją za oburzający przejaw dyskryminacji tych, którzy ośmielają się być mądrzy, a także za ukłon premiera i rządu w kierunku Kościoła, wyraz odejścia od państwa neutralnego światopoglądowo.
W Sztokholmie pełnomocniczka rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn Magdalena Środa miała powiedzieć w ubiegłym tygodniu dziennikarzowi Reutera m.in., że katolicyzm nie wspiera bezpośrednio, ale też nie sprzeciwia się przemocy wobec kobiet. Istnieją jednak pośrednie związki, poprzez kulturę, która jest silnie oparta na religii. Wypowiedź ta wywołała burzę. Dymisji minister domagały się opozycja i środowiska prawicowe. Premier nie odwołał jej ze stanowiska, tylko udzielił poważnego upomnienia.