Środa dniem żałoby w Belgii
Środa będzie dniem żałoby narodowej w Belgii. Oficjalne uroczystości pogrzebowe ofiar
piątkowego wybuchu gazociągu w strefie przemysłowej Ghislanghien
odbędą się w środę w mieście Aat na południu kraju -
poinformowało belgijskie ministerstwo spraw
wewnętrznych.
Liczba ofiar śmiertelnych najpoważniejszej od lat katastrofy w Belgii wzrosła do 17 - dwie osoby, pracownicy przedsiębiorstwa Diamant Boart w Ghislanghien, zmarły w ciągu weekendu w szpitalu. Według belgijskich mediów, wśród ofiar jest trzech Francuzów i dwóch Włochów. W wyniku wybuchu ponad 120 osób zostało rannych.
Według belgijskiej telewizji RTBF, pierwsze ustalenia śledztwa mającego wyjaśnić przyczyny katastrofy, wykazały, że fragment gazociągu, który eksplodował, nosi ślady uderzeń. Może to oznaczać, że przyczyną nieszczelności gazociągu oraz eksplozji było zewnętrzne uszkodzenie mechaniczne.
Władze przestrzegają jednak, że na wyciąganie wniosków jest za wcześnie. Nie można przesądzać, że gazociąg uszkodziła jedna z maszyn, używanych w przedsiębiorstwie, gdzie doszło do eksplozji. Być może ślady, które znaleziono, były wynikiem samego wybuchu.
Niemal wszystkie firmy w Ghislanghien wznowiły już prace z wyjątkiem trzech, których budynki ucierpiały najbardziej w wyniku eksplozji.
Diamant Boart należy do szwedzkiego koncernu Electrolux. Przedstawiciel władz tej firmy, który przybył na miejsce katastrofy, zapowiedział, że rodziny ofiar otrzymają odszkodowania. Nie wiadomo, czy Electrolux zdecyduje się na kontynuowanie działalności w Ghislanghien.
W sobotę na miejsce wybuchu przybył król Belgii Albert II, który spotkał się też z rodzinami ofiar i odwiedził rannych w szpitalu w Aat.
Anna Widzyk