Sprzedawali kobiety do Włoch
63-letni Włoch i młody ochroniarz zostali wczoraj zatrzymani przez CBŚ pod Wyszkowem (mazowieckie) pod zarzutem udziału w grupie handlującej kobietami. Prokuratura w Krakowie podejrzewa, że współpracowali z Konradem i Katarzyną M. - aresztowanymi tydzień temu właścicielami agencji "promocyjnej" w Warszawie, za pośrednictwem której do Włoch trafiło ponad sto (ustalonych) Polek.
28.09.2007 | aktual.: 28.09.2007 11:31
Miały pracować jako hostessy, a były tam zmuszane do prostytucji. Z aresztu wyszła za poręczeniem majątkowym 120 tys. zł Paulina B., która prowadziła dwie agencje (pośrednictwa pracy i promocji) w Krakowie. Współpracowała z małżeństwem M. - to oni prawdopodobnie byli mózgiem operacji.
Sprawa tej zorganizowanej grupy przestępczej jest prowadzona przez Prokuraturę Okręgową w Krakowie (na razie zarzuty obejmują lata 2004-05). Kobiety mamiono pensją i wysoką prowizją. Na miejscu okazywało się, że kobiety nie miały legalnej pracy, zatrudniano je jako panie do towarzystwa w nocnych lokalach. Nie miały pieniędzy na powrót do Polski, groziły im "kary umowne" za odstąpienie od umowy, którą podpisywały w Polsce, lub wynikające z podpisanych weksli.
Każdy z członków grupy otrzymywał 10 euro od każdego dnia "przepracowanego" przez więzione kobiety. 63-letni Włoch miał być kontaktem grupy na miejscu - organizował tam kobietom "pobyt" i naganiał klientów. Zatrzymany z nim ochroniarz był odpowiedzialny za konwojowanie ofiar na miejsce.
Prokuratura podejrzewa, że zwerbowanych kobiet było kilkaset, głównie z Małopolski i Podkarpacia. Do tej pory ustalono około stu, część z nich już przesłuchano. Zarówno lista ofiar jak i oprawców może się rozszerzyć - sprawa jest rozwojowa. Obecnie małżeństwo M. siedzi w tymczasowym areszcie. Usłyszeli zarzuty udziału w grupie handlującej ludźmi; podobne zarzuty mają usłyszeć zatrzymani wczoraj mężczyźni. Grozi im do 15 lat więzienia.