Sposób na władzę
(RadioZet)
Samorozwiązanie Sejmu lub dymisja rządu - to według posłów opozycji i części lewicy jedyne lekarstwo na uzdrowienie sytuacji w kraju. Po przegranym wczoraj przez rząd głosowaniu nad ustawą o restrukturyzacji ZOZ-ów znowu rozgorzała dyskusja o terminie wyborów.
17.02.2005 | aktual.: 17.02.2005 17:40
Według Socjaldemokracji Polskiej ostateczny termin to czerwiec, a do tego czasu trzeba w zawiesić polityczne kłótnie i ustalić parę spraw.
Do tego potrzebna jest jeszcze wola Sojuszu Lewicy Demokratycznej, bo to jest siła, która może zablokować głosowanie o samorozwiązaniu Sejmu. Wiceprzewodnicząca sojuszu Katarzyna Piekarska wie, że jej koledzy chcieliby porządzić jeszcze do jesieni, ale w sytuacji gdy rząd nie jest w stanie przeprowadzać ważnych ustaw będzie proponowała skrócenie kadencji.
Opozycja nie bardzo wierzy w krótszą kadencji parlamentu. Według Ludwika Dorna z Prawa i Sprawiedliwości posłowie, którzy boją się, że nie wejdą ponownie do parlamentu mogą storpedować każde polityczne porozumienie. Dorn dodaje, ze ewentualna dymisja rządu też niewiele zmieni - wyborów nie należy się spodziewać wcześniej niż w czerwcu.