Sposób na niż?
Tysiąc pięćset złotych brutto otrzyma każda mieszkanka Słupska, która urodzi lub adoptuje dziecko. To pomysł słupskiej Ligi Polskich Rodzin. Sporządziła nawet projekt uchwały w tej sprawie. Jeśli do tego dojdzie, to będziemy lepsi od Krakowa, gdzie każda świeżo upieczona matka otrzyma 1 tys. zł brutto W Słupsku pieniądze będzie miał szansę otrzymać każdy, bez względu na zarobki, kto urodzi bądź przysposobi dziecko.
- Uchwała ma służyć rozwojowi miasta i nie jest populistycznym chwytem -twierdzi Robert Strąk, poseł LPR. W ubiegłym roku w Słupsku przybyło 823 dzieci, ale tendencja jest spadkowa. Ze wstępnych wyliczeń wynika więc, że gdyby uchwała weszła w życiu, przepis kosztowałby kasę miasta około sześciuset, siedmiuset tysięcy złotych rocznie.
Słupscy radni związani z lewicą uważają jednak projekt uchwały Strąka właśnie za tani chwyt. - Równie dobrze można krzyknąć, że miasto da po dwa i pół tysiąca złotych. To tani populizm obliczony na popularność - mówią. Ich zdaniem przy galopującej zapaści miasta, jest to dodatkowy kamień u szyi dla budżetu.
Tak jednak nie uważa Robert Strąk. - Becikowe nie spowoduje wielkich problemów finansowych - stwierdza. - Prezydenta Kobylińskiego stać na wysokie nagrody dla urzędników, więc nie można mówić, że miasto jest biedne. Zawsze można zaoszczędzić na pensji prezydenta.
Marcin Kamiński