Spór o dorsza
Rybacy nie dogadali się z rządem. Oznacza
to, że 1 maja, mimo zakazu połowu, kutry wypłyną w morze. Szykuje
się międzynarodowy skandal - pisze "Głos Szczeciński".
W piątek w porcie w Ustce sprzeciw wobec wprowadzenia zbyt długiego - zdaniem rybaków - okresu ochronnego najpopularniejszej bałtyckiej ryby, wyraziło ponad pół setki armatorów. Rybacy podtrzymali swoją decyzję sprzed kilku dni. "Złamiemy zakaz połowów!" - mówią.
Organizacje rybackie odrzuciły otrzymaną faksem propozycję z Departamentu Rybołówstwa Ministerstwa Rolnictwa wypłaty rekompensat za 2,5-miesięczny okres przestoju w połowach dorsza. Zdaniem armatorów, propozycja resortu jest za mało konkretna, ponieważ departament nie określił wysokości rekompensat. Poza tym - jak podkreślają - okres ochronny dorsza trwa nie dwa i pół, ale cztery i pół miesiąca, czyli od 1 maja do połowy września.
Jak zakończy się wojna o dorsza, nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że rybaków z innych państw Unii leżących nad Bałtykiem obowiązuje tylko 2-miesięczny okres ochronny, a ponadto ich rządy wypłacają im rekompensaty - informuje "Głos Szczeciński". (PAP)