W dniach 4-7 marca 2003 roku Ryszard Grobelny był we Francji. Uczestniczył w Międzynarodowych Targach Inwestycji i Nieruchomości MIPIM w Cannes. Oprócz niego w poznańskiej delegacji byli: zastępca prezydenta, Jerzy Stępień, Marek Sebastian Bedekier - asystent Grobelnego, Janusz Krysiak - p. o. kierownika Biura Promocji Inwestycji, pracownica BPI i kierowca Urzędu Miasta Poznania.
Ryszard Grobelny nie podróżował i nie nocował z pozostałymi członkami delegacji. Za noclegi w Cannes pięciu towarzyszących mu pracowników magistrat zapłacił 9816,18 złotych. Tymczasem całkowity koszt delegacji R. Grobelnego wyniósł zaledwie... 618,1 złotych. W biurze prasowym prezydenta poinformowano gazetę, że UMP nie ponosił poza dietami żadnych kosztów w związku z wyjazdem prezydenta.
Nie podejrzewając włodarza miasta o to, by nocował pod chmurką i jechał do Francji autostopem, "Głos Wielkopolski" starał się wyjaśnić dlaczego nie dołączył do swojej delegacji rozliczenia pełnych kosztów podróży.
Urząd nie poniósł kosztów, ponieważ prezydent nocował w domu wynajętym przez spółkę Andersia Property. Ta firma płaciła też za przeloty prezydenta - przyznała Anna Szpytko, rzecznik prasowy prezydenta. Według niej pobyt Ryszarda Grobelnego w domu wynajętym przez firmę, która otrzymała grunt pod budowę Andersia Tower był uzasadniony.
Prezydent to urząd, a nie osoba. Ja nie zajmuję się osobiście ustalaniem spraw związanych z wyjazdami- powiedział gazecie Ryszard Grobelny. Czy to go rozgrzesza z korzystania ze sponsoringu? Szczególnie, że jadąc do Cannes wiedział o tym, czyim będzie gościem.
Nie zdziwiłem się, że nocowałem w willi wynajętej przez Andersia Property. Byłem o tym wcześniej poinformowany - przyznał. O ile pamiętam w domu, w którym nocowałem, oprócz Svena von Heydena i pracowników Andersia Property, nie było innych osób.
Ludzi pełniący funkcje publiczne powinni być bardzo wyczuleni na kontakty z przedstawicielami biznesu. Kosztowne podarunki w postaci przelotów oraz noclegów budzą wątpliwości natury korupcyjnej - uważa Grażyna Kopińska, dyrektor programu "Przeciw Korupcji" Fundacji Batorego.
W każdym przypadku przyjęcia przez funkcjonariusza publicznego korzyści, powstaje podejrzenie popełnienia przestępstwa. Takie sprawy wymagają wyjaśnienia - ocenia Mirosław Adamski z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
W ubiegłym tygodniu gazeta informowała o wszczęciu przez prokuraturę w Zielonej Górze śledztwa dotyczącego działań Ryszarda Grobelnego w związku z Andersia Tower. "Głos Wielkopolski" w listopadzie ubr. w artykule "Afera tower" przedstawił niejasne okoliczności zaangażowania majątku Poznania w spółkę Andersia Property. Poznań wniósł do niej większościowy udział, a otrzymał tylko 15% głosów. (PAP)