Śpiewać jednak nie każdy może...
Australijski tenisista Patrick Rafter, rozstawiony w
tegorocznym Wimbledonie z numerem
trzecim, chciałby występować z zespołem rockowym. Jedynym
problemem jest fakt, że nie potrafi śpiewać, ani grać na gitarze.
To musi być wspaniałe móc po prostu wyjść na scenę i śpiewać lub grać przed tłumem ludzi - powiedział 28-letni sportowiec w wywiadzie udzielonym brytyjskiemu dziennikowi The Observer.
Naprawdę bardzo chciałbym występować w zespole rockowym, ale mój głos jest straszny, w dodatku nie potrafię grać na gitarze - dodał Australijczyk, który przed rokiem przegrał w finale Wimbledonu z jego siedmiokrotnym triumfatorem, Amerykaninem Petem Samprasem. (and)