Spider-Man wspiął się na szczyty
Od dawna oczekiwany film "Spider-
Man", którego główny wątek został osnuty na podstawie popularnego
komiksu, bije rekordy oglądalności. Film przez pierwsze trzy dni
wyświetlania zarobił w USA więcej niż "Harry Potter".
Jak przekazał w niedzielę producent filmu, Columbia Pictures, film w ciągu swego pierwszego weekendu na ekranach kin przyniósł dochód w wysokości 114 milionów dolarów. Do tej pory żaden obraz nie zarobił w jeden weekend ponad 100 milionów dolarów.
"Spider-Man" pobił kinowy przebój ubiegłego roku. Film "Harry Potter i kamień filozoficzny", który zadebiutował w listopadzie, zarobił przez pierwsze trzy dni wyświetlania 90,3 milionów dolarów.
Na dalszych miejscach tego finansowo-kulturalnego rankingu znajduje się "Planeta małp" - w ciągu pierwszego weekendu wyświetlania zarobiła 68 milionów dolarów oraz druga część "Parku Jurajskiego", która - wchodząc na ekrany w 1997 roku w przedłużony, świąteczny weekend - przyniosła 72,1 miliony dolarów dochodu.
Film o człowieku-pająku pobił także inny rekord - wpływu z jednego dnia wyświetlania. W sobotę "Spider-Man" zarobił 43,7 miliony dolarów; dotychczasowy rekordzista, oczywiście "Harry Potter", w ciągu jednego dnia przyniósł dochód w wysokości 33,5 milionów dolarów.
Teraz wszyscy niecierpliwie czekają, czy "Spider-Manowi" uda się zbliżyć do zysków, jaki przyniósł "Harry Potter" - film o małym czarodzieju zarobił 317,3 milionów dolarów. Niemożnością natomiast wydaje się pobicie rekordzisty wszechczasów, "Titanica", który przyniósł całkowity dochód w wysokości 1,8 miliarda dolarów.
"Spider-Man" opowiada o losach młodego studenta Petera Parkera (w tę rolę wciela się Tobey Maguire)
, który zostaje ukąszony przez radioaktywnego pająka i zyskuje nadzwyczajne możliwości. W tym obrazie, wyreżyserowanym przez Sama Raimiego, występują też Jane Watson oraz wybitny aktor amerykański Willem Dafoe, który zagrał postać odwiecznego wroga człowieka-pająka.(ck)