Spadają ceny mieszkań
Po raz pierwszy od trzech lat spadają ceny
mieszkań. I będą lecieć w dół. Powód - brakuje chętnych na kupno M-4 za 400 tysięcy, bo za tyle samo można postawić dom.
Kilkuprocentowy spadek cen dotyczy mieszkań większych niż 60
metrów kwadratowych, sprzedawanych na rynku wtórnym - wyjaśnia
"Dziennik Wschodni".
Staniały o około 6% - mówi Tomasz Iwan, prezes Biura Nieruchomości "Kleczkowski" w Lublinie. A latem może być jeszcze taniej. Miłosz Iwański z Lublina poszukuje 70-metrowego mieszkania od kilku miesięcy. Interesuje mnie lokal w południowych dzielnicach miasta. Tam cena wyjściowa za metr wynosi 4 tysiące, ale stargować można i do 3500 zł. Ale ponieważ widzę, co dzieje się na rynku, poczekam z zakupem do wakacji. I na pewno zapłacę mniej - podsumowuje Iwański.
Na dowód tego, że duże mieszkania tanieją, Tomasz Iwan przytacza przykład sprzed miesiąca. Mieliśmy w ofercie mieszkanie 95-metrowe, w nowym budownictwie, bezczynszowe i luksusowo wykończone. Cena wywoławcza wynosiła 410 tysięcy, ale brakowało chętnych. Mieszkanie sprzedało się po obniżeniu ceny do 385 tysięcy.
W Chełmie, Białej Podlaskiej i Zamościu również pojawiają się pierwsze sygnały spadku cen. W_ tej chwili mamy dość stabilną sytuację cenową, ale wkrótce spodziewamy się, że mieszkania 3-4 pokojowe zaczną tanieć- dodaje Henryk Wypych z Biura Nieruchomości "Wypych" w Zamościu. _Po prostu ich cena sięgnęła już takiego pułapu, że coraz mniej ludzi stać na zaciągnięcie wysokiego kredytu. A gdy brakuje klientów, ceny spadają.
Ponadto w przypadku dużych mieszkań cenę można negocjować i zapłacić mniej- mówi Beata Próchniak z Agencji Nieruchomości "Guzowski-Gozdecki". Zainteresowanie lokalami 90-100 metrowymi spada również dlatego, że klienci dysponujący kwotami od 300 tysięcy wzwyż, wolą wybudować dom pod miastem. Pieniądze te same, a komfort nieporównywalny.
Na razie tanieją tylko duże mieszkania. Kawalerki i małe lokale nadal trzymają cenę. Te w centrum Lublina są po 4-5 tys. zł za metr. Popyt wciąż jest większy niż podaż i tutaj nie należy się spodziewać spadku cen. Ale też nie powinny już wzrastać - przyznaje Iwan. (PAP)