PolskaSośnierz w opałach

Sośnierz w opałach

Prokurator zażądała dla Andrzeja Sośnierza,
byłego szefa Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych, 2 lat pozbawienia
wolności w zawieszeniu na 3 lata, a także kary grzywny 10 tys. zł
oraz zakazu pełnienia kierowniczych stanowisk w oddziałach
Narodowego Fundusz Zdrowia - informuje "Dziennik Zachodni".

Obrońca oskarżonego wnosił o uniewinnienie. Sąd ogłosi wyrok 20 października. Piątkowa rozprawa nie była pomyślna dla Andrzeja Sośnierza, dziś posła-elekta Platformy Obywatelskiej. Sędzia Piotr Pisarek uprzedził strony procesowe, że powinny się liczyć z ewentualną zmianą kwalifikacji prawnej czynu na łagodniejszą (296 §4), co może oznaczać, że sąd nie wyklucza jednak skazania Sośnierza, ale z winy nieumyślnej.

Marzena Matysik-Folgi z Prokuratury Okręgowej w Katowicach wskazała, że Sośnierz dopuścił się umyślnej niegospodarności, bo sam nie szukał dawców reklam, umieszczonych na rewersie tzw. karty czipowej, i kasa straciła 3,2 mln zł. Zdaniem pani prokurator szukania reklamodawców nie można uznać, w świetle obowiązujących przepisów, za działalność gospodarczą, gdyż to poszukiwanie nie miałoby charakteru ciągłego i zorganizowanego. Chodziło o jednorazowy przetarg.

W kwietniu 2001 roku ŚRKCh, którą kierował Sośnierz, podpisała z ComputerLandem kontrakt wartości 21.999.284 zł, dotyczący systemu elektronicznych kart ubezpieczenia zdrowotnego. Miesiąc później ComputerLand sprzedał miejsce reklamowe na tych kartach PZU oraz bankowi Millennium i w ten sposób dodatkowo zarobił na kontrakcie 3,5 mln zł.

Zdaniem oskarżenia pieniądze te powinna zarobić kasa chorych, bo to są jej karty. Wprawdzie po fakcie Andrzej Sośnierz wyprosił w ComputerLandzie bonifikatę w wysokości ponad 200 tys. zł, ale to nie zwalnia go od odpowiedzialności za szkodę wielkich rozmiarów - 3,2 mln zł - jaką w związku z tym zaniechaniem kasa chorych poniosła.

Andrzej Sośnierz nie dopełnił obowiązków prawnych nad powierzonym mu mieniem - mówiła prokurator Matysik-Folga. Mecenas Andrzej Rajpert podnosił zasługi Sośnierza w pionierskim tworzeniu systemu, którym się teraz wszyscy zachwycają, i który po udoskonaleniu zamierzają wprowadzić w całym kraju. Jego zdaniem kasa chorych nie mogła sprzedać miejsca reklamowego, bo byłaby to działalność gospodarcza.

- Jestem niewinny - mówił Andrzej Sośnierz. - Spodziewałem się raczej pochwał za moją działalność, a nie tego, że zasiądę na ławie oskarżonych.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)