"Solidarność" winna całego zła?
Pesymizm i obojętność przeważają w ocenie przemian wywołanych przez "Solidarność wynika z sondażu "Rzeczpospolitej".
Ćwierć wieku od utworzenia "Solidarności" gazeta zapytała Polaków, jak oceniają dokonania opozycji demokratycznej, związanej z pierwszym niezależnym związkiem zawodowym w naszej części Europy.
Wyniki są zaskakujące. Za największy sukces "Solidarności" uznawane jest wywalczenie wolności słowa. Jako najważniejszą z przemian wskazuje to ponad połowa - 52% - Polaków - dodaje gazeta.
W dalszej kolejności ankietowani wymieniają polityczne konsekwencje przemian zapoczątkowanych w sierpniu 1980 r. - wprowadzenie kraju do UE (47%) oraz NATO (40%). Zaskakuje to, że dopiero na czwartym miejscu Polacy wymieniają odzyskanie niepodległości (57%). To fundamentalne wydarzenie - do którego "Solidarność" ogromnie się przyczyniła - tylko nieznacznie wyprzedziło zadowolenie Polaków ze swobodnych podróży zagranicznych (35%). Co czwarty badany dostrzega wartość przemian gospodarczych - uwolnienie rynku i rozwój przedsiębiorczości (14%) oraz stabilizację waluty (11%) - relacjonuje dziennik.
Dostrzegamy jednak także wiele zmian na gorsze i traktujemy je jako porażki "Solidarności" w ostatnich 16 latach. Pretensje można podzielić na dwie zasadnicze grupy. Najbardziej obwiniamy "Solidarność" za problemy społeczne: bezrobocie (85%), biedę (52%), nierówności społeczne (19%) oraz zapaść służby zdrowia (18%). Przemianom zapoczątkowanym przez związek przypisujemy także odpowiedzialność za skandale w życiu publicznym: rozwój korupcji (58%) i nieuczciwość polityków (33%) - pisze "Rzeczpospolita". (PAP)