Solidarność w podwyżkach
230% podwyżek żąda dla siebie kierownictwo Kombinatu Górniczo-Hutniczego Miedzi. Identyczne podwyżki dla załogi, albo strajkujemy - takie ultimatum postawiła na to zarządowi KGHM zakładowa "Solidarność", informuje "Gazeta Wyborcza".
22.04.2005 | aktual.: 22.04.2005 06:17
Podniesienie pensji o 230% zakłada przygotowany na zlecenie zarządu projekt podwyżek dla około 80-osobowej kadry kierowniczej. Prezesi tłumaczą, że od trzech lat nie mieli podwyżek. Wzrost pensji byłby też nagrodą za rekordowe ubiegłoroczne zyski spółki, która zarobiła na czysto 1,4 mld zł.
Jeśli na zapowiedzianym na poniedziałek posiedzeniu rada nadzorcza "klepnie" te propozycje, to prezes zarobi miesięcznie do 127 tys. zł, a jego zastępcy - ponad 100 tys. zł.
"Solidarność" nazwała te plany "bezkrytyczną pazernością" i próbą zapewnienia sobie "złotych spadochronów" przez ekipę, która zdaje sobie sprawę, że po najbliższych wyborach zostanie wymieniona.
Związkowcy zażądali takich samych podwyżek dla załogi koncernu, w którym średnia płaca wynosi obecnie 5,6 tys. zł. Rzecznik KGHM Dariusz Wyborski określił te żądania jako "księżycowe" i dodał, że rocznie kosztowałyby one spółkę ponad 1,5 mld zł., co oznacza, że zysk zamieniłby się w straty.
"Solidarność" zagroziła w tej sytuacji strajkiem. (PAP)