Solidarność na goło
Właściciel internetowej strony www.solidarnosc.com postanowił wynająć ją od 1 października serwisowi erotycznemu.
W lakonicznym komunikacie wyjaśnia, że tylko przedstawiciele tej branży byli zainteresowani wynajęciem adresu z legendarną nazwą - pisze "Dziennik Łódzki".
- Ani związek zawodowy "Solidarność", ani fabryka cukierków o tej samej nazwie nie chciały wynająć strony nawet za symboliczną opłatę - napisał na stronie właściciel strony.
Właściciel mieszka w USA. Leszek Boroński, jego polski przedstawiciel, wyjaśnia, iż od kilku lat bezskutecznie czekał na propozycje kupna lub wynajmu strony od związku. "DŁ" ustalił jednak, że gdy kilka miesięcy temu domenę chciał wykupić mieszkaniec podłódzkiej miejscowości, zażądał od niego 10 tysięcy dolarów.
Dr Beata Gadek z Katedry Prawa Cywilnego Uniwersytetu Łódzkiego, zajmująca się między innymi zagadnieniami dotyczącymi Internetu, uważa, że takie wykorzystywanie domeny jest nieuczciwe.
Waldemar Krenc, przewodniczący Zarządu Regionu Ziemi Łódzkiej NSZZ "Solidarność" nie ukrywał zaskoczenia tym, że na stronie www.solidarnosc.com może pojawić się erotyczna zawartość.
- To niedopuszczalne! "Solidarność" jest przecież symbolem wolnej Polski! - oburza się Waldemar Krenc. Zapowiedział, że poinformuje o sprawie Janusza Śniadka. Władze "Solidarności" na szczeblu krajowym zdecydują, jakie kroki podejmą w tej sprawie.