Sobotka pod opieką BOR
Wkrótce sam może zasiąść na ławie oskarżonych
w jednej z największych afer, ale na razie płacimy za jego
ochronę. Zbigniew Sobotka, bo o niego chodzi, w rządzie
nie jest już od czterech miesięcy, ale nadal ochrania go
funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu - pisze "Fakt".
02.02.2004 | aktual.: 02.02.2004 06:47
Prokuratura już przedstawiła mu zarzut ujawnienia tajemnicy państwowej i służbowej oraz godzenie się na narażenie życia policjantów. To właśnie Sobotka miał donieść dwóm posłom SLD Henrykowi Długoszowi i Andrzejowi Jagielle o planach akcji CBŚ na starachowickich samorządowców, współpracujących z mafią. Czemu więc ochrania go jak premiera i ministrów, BOR? - zastanawia się dziennik.
Co na to Krzysztof Janik? Były szef MSWiA tłumaczył, że "borowika" przydzielił, bo były wiceminister po aferze starachowickiej dostawał pogróżki w stylu: "Odstrzelę ci łeb".
"Sprawę bada Prokuratura Warszawa-Śródmieście i do jej wyjaśnienia pan Sobotka będzie miał ochronę" - zapowiada "Faktowi" Janik. (PAP)