"Snajper" strzela do kobiet
Uzbrojony w wiatrówkę szaleniec strzela do
ludzi i samochodów na poznańskim osiedlu Jana III Sobieskiego.
Najpierw strzelił w plecy matce pchającej wózek z dzieckiem.
Wczoraj trafił kolejną kobietę - pisze "Gazeta Poznańska".
25.05.2006 00:40
Prawdopodobnie strzelec posługuje się wiatrówką na kulki o bardzo mocnej sprężynie, bo kulka trafiła przechodzącą kobietę tak silnie, że ta upadła.
Przechodziłam z wózkiem koło bloku 26 - opowiada dziennikowi Jolanta Chołdaś. Akurat schyliłam się nad dzieckiem. W tym momencie poczułam bardzo silne uderzenie w plecy i upadłam na kolana - relacjonuje.
Pocisk mógł trafić w główkę dziecka, gdyby nie to, że zasłoniła je pochylająca się nad wózkiem matka. Zobaczyłam, że krwawię, plecy bardzo mnie bolały. Obok przechodziło dwóch chłopaków. Powiedzieli, że do nich też ktoś strzelał. Zaproponowałam, żeby poszli ze mną na policję, ale odmówili - dodaje kobieta.
Ranna kobieta pojechała do chirurga. Ten orzekł, że została postrzelona z wiatrówki albo nawet z małokalibrowej broni palnej. Policja przyjęła zgłoszenie.
Dziennik nieoficjalnie dowiedział się, że wytypowano już miejsca, z których sprawca mógł strzelać. Już wcześniej otrzymywaliśmy podobne informacje - przyznaje komendant komisariatu Poznań Północ Tadeusz Woźniak. Ktoś strzelał z wiatrówki do kamer monitoringu i nawet do przechodniów. Dziś dostaliśmy kolejne zgłoszenie - koło tego samego bloku 26 została trafiona kolejna kobieta - dodaje.
Policja nie może jednak wytypować sprawcy na podstawie zezwoleń na broń, bo nie wszystkie wiatrówki trzeba rejestrować. Choć broń pneumatyczną może kupić wyłącznie osoba pełnoletnia, której personalia spisywane są w sklepie, wiatrówki można dostać np. w sprzedaży wysyłkowej - czytamy w "Gazecie Poznańskiej". (PAP)