PolskaSmród senatora Stokłosy

Smród senatora Stokłosy

Henryk Stokłosa, kontrowersyjny polityk i
biznesmen o feudalnych manierach, znów kandyduje w wyborach do
Senatu. Tym razem może mu przeszkodzić ostry konflikt z
mieszkańcami jego okręgu. Mają oni dość zanieczyszczeń z zakładów
utylizacji mięsa i z ferm senatora - pisze z Poznania w "Gazecie
Wyborczej" Jacek Łuczak.

05.08.2005 | aktual.: 05.08.2005 10:44

Stokłosa nigdy nie kandydował do Sejmu. Od 16 lat jest niezależnym senatorem. W ostatnich wyborach w okręgu pilskim dostał 113 tys. 139 głosów. Kto na niego głosuje? Jego pracownicy (zatrudnia ok. 5700 osób), ich rodziny i rolnicy związani kontraktami z firmami senatora.

W działaniach 56-letniego Stokłosy widać maniery pana feudalnego. Mieszkańcom okolicznych wsi organizuje przed wyborami festyny i zabawy z piwem, wódką i mięsem. Czasem w loterii można wygrać ciągnik. - Beze mnie nic tutaj nie może się odbyć - chwali się senator.

W poprzednią niedzielę był gospodarzem dorocznego Turnieju Wsi w Kaczorach koło Piły. Jednak tym razem na trybunach wśród rozbawionych widzów zasiadło też ok. 300, którzy się nie bawili. Przynieśli transparenty protestujące przeciw smrodowi i zanieczyszczeniom z zakładów utylizacji mięsa i z ferm senatora. W rękach mieli czarne flagi, a na twarzach maski przeciwgazowe.

- Żyjemy w demokratycznym państwie i każdy robi, co chce - mówi senator.

- Wszyscy mieszkańcy gminy Kaczory czują się jak jedna wielka rodzina - zaczął Turniej Miast przemówieniem wójt Kaczorów Brunon Wolski. Protestujący przyznają, że z trudem powstrzymali się od śmiechu.

To pierwsza ich akcja, odkąd przed tygodniem postanowili się skrzyknąć przeciw senatorowi. Sądzili, że jest ich - zdesperowanych - garstka. Tymczasem już pierwszą naradę trzeba było przenieść z restauracji na miejscowy stadion, bo przyszło 200 osób. Powodów do protestu zebrało się im przez lata wiele.

Mieszkaniec Kaczorów Dariusz Rejek: - Smród jest straszny, jezioro Kopcze jest zatrute tłuszczem zwierzęcym, nie można się w nim kąpać. Pryszcze ludziom wychodzą, a brzegi są białe od dziwnego szlamu. Domki wczasowe stoją puste. Kiedyś były kajaki i rowery wodne, a teraz nie ma nic.(PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)