Śmiertelny trądzik
W Częstochowie zginął tragicznie 20-latek. Rzucił się w przepaść w kamieniołomie.
Zażywał lek przeciwko trądzikowi - roaccutane. Po nim wpadł w
depresję - pisze "Super Express".
Ulotka dołączana do opakowania leku przez producenta, szwajcarski koncern Hoffman - La Roche Inc. ostrzega o możliwych, groźnych skutkach stosowania leku, ale kto wczytuje się w ulotki? - pyta retorycznie "SE". Roaccutane jest jednak szczególnie groźny. Może wywołać depresje u przyjmujących go pacjentów, może doprowadzić do prób samobójczych - podaje dziennik.
W Klinice Dermatologicznej w Katowicach, gdzie w zeszłym roku leczony był częstochowianin, nikt z lekarzy nie chce rozmawiać o tragedii. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że po ubiegłorocznych artykułach dziennika lekarze rzadziej przepisują roaccutane. Ale nie ma innego równie skutecznego leku na trądzik - przekonują i... przepisują. Jedno opakowanie (20 mg) kosztuje 390 zł - informuje gazeta.
Po kilku miesiącach kuracji matka była przerażona stanem syna. Mówił, że jest śledzony. Opowiadał o jakichś kamerach, które go obserwują. Wylądował w szpitalu psychiatrycznym w Lublińcu. Dwukrotnie skakał z okna podejmując próby samobójcze. W szpitalu leczył nie tylko połamane kości, ale i zdruzgotana psychikę. Rozpoznanie: depresja. Pochowała syna w zeszły piątek - pisze "Super Express". (PAP)